
Wygląda uroczo ta ławeczka na tle wiosennej zieleni, tylko tak nie bardzo wiadomo, czemu służy.
Może po prostu ma tylko wyglądać i zdobić ulicę Narbutta. Może jest częścią wystawy nowoczesnej sztuki użytkowej, która zagościła na terenach Mokotowa i obecnie możemy podziwiać gdzieniegdzie jej pozostałości. Przypomina sprzęt z surrealistycznych wystaw, coś jak żelazko Man Raya z wystającymi prętami, drące odzież na strzępy. To pewne, że ta ławeczka jest w stanie zniszczyć najmocniejszy kręgosłup przy regularnym użytkowaniu, bo pion utrzymać na niej trudno - sprawdziłam sama. My, co prawda zawsze chcemy za dużo - żeby było ładne i jeszcze wygodne.
Może jednak należy docenić nowy, mokotowski dizajn i nie siadać na czymś, co ławkę jedynie przypomina, a ma tylko wyglądać.
Joanna Kania - Karmalska
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
bo to jest kurna ławka dla teściowej ! Nie widać?!