
Mordor przypomniał o sobie mieszkańcom Warszawy z okazji rozpoczęcia prac na ul. Marynarskiej. Jej poszerzanie do trzech pasów ruchu oraz budowa wiaduktu i kładki dla pieszych przy ul. Wynalazek wpływa bowiem dość istotnie na pracę w okolicznych biurowcach.
Przede wszystkim parkowanie… Samochody praktycznie stoją wszędzie, gdzie jest jakikolwiek skrawek wolnego miejsca: na trawnikach, przystankach, chodnikach, w błocie i kałużach. Mordor się bowiem rozwija, pracowników przybywa. Każdego dnia w kierunku szklanych biurowców podąża ponad 100 tys. osób. To powodowało (i na razie powoduje), że Marynarska i okolice to jeden wielki korek – totalna mordęga. Stąd też pewnie ukuta nazwa Mordor, kojarząca się na dodatek z doliną zła z powieści Tolkiena.
Na Mordor narzekają wszyscy, ale rzadko który z narzekających nosi się z zamiarem opuszczenia tego miejsca. Wszystkie niedostatki pracy tutaj (łącznie z powszechnym uczuciem bycia trybikiem w wielkiej biurokratycznej machinie) rekompensują pożytki: stały, terminowy dochód, ubezpieczenie, poczucie socjalnego bezpieczeństwa, wynikające z zawodowej i firmowej wspólnoty…
Frustracje wyładowuje się w prywatnych rozmowach. Dominujący temat to „trzeba się z tego wyrwać jak najszybciej”. A w konsekwencji? Trwanie i ewentualny upust dawany emocjom na profilu „Mordor na Domaniewskiej”, który ma już ponad 60 tys. polubień i wielu aktywnych korespondentów.
Mimo tych negatywnych opinii i niedogodności życia codziennego wiele firm nadal inwestuje w tym miejscu. Dzięki nagromadzeniu w nim wielu biur koszty eksploatacji są tańsze, a to się liczy. W tej chwili na terenie Mordoru jest w budowie ok. 150 tys. m kw. powierzchni biurowej. Powstanie ona do końca 2018 r., tj. w tym samym czasie co koniec inwestycji drogowych na Marynarskiej. I wtedy Mordor pewnie trochę odżyje, polepszy się infrastruktura parkingowa, komunikacja etc. Wpłynie to z pewnością również na „samopoczucie pracownicze”, choć „korporacyjny kierat” zawsze będzie doskwierał. Ale… cos za coś! (p)
Fot. warszawskibiegacz.pl
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A może tak przy okazji remontu Marynarskiej, władze by pomyślały o wytyczenie pasów do przejścia od przystanku tramwajowego na drugą stronę/ południową/ Marynarskiej. Kładki są bardzo oddalone od skrzyżowania a windy często zepsute. O konieczności takiego rozwiązania niech świadczą wydeptane trawniki i kwietniki właśnie w tym miejscu, vis a vis Marynarska 13. Ludzie wracający z zakupów z Galerii Mokotów, przeżywają prawdziwy horror na Mordorze, aby przedostać się na drugą stronę ul. Rzymowskiego. Po stronie zachodniej ul. Rzymowskiego znajduje się duże, nowe i ciągle budujące się osiedle mieszkaniowe. Sodoma i Gomora dla nich. Może ten temat kogoś zainteresuje w odpowiednim Urzędzie? Oby- czekam z nadzieją w sercu.