
Jeżdżąc często ulicą Powsińską, zawsze zerkam w stronę czarno białych malowideł widocznych na fasadzie Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej. Zawsze intrygował mnie samolot, który jakoś mi nie pasuje do polskiej techniki wojskowej. Przed wojną mieliśmy nie tylko dobrych pilotów, ale również świetnych inżynierów i konstruktorów lotniczych. Produkowaliśmy dobre samoloty wojskowe, które latały nie tylko w obronie naszego nieba, ale i pod niebem wielu innych krajów. Dość wspomnieć udany bombowiec Łoś czy myśliwiec PZL 11c. Zresztą lista udanych konstrukcji jest bardzo długa i można by długo wymieniać produkowane przed wojną samoloty. Po wojnie też coś było produkowane, tyle że była to produkcja odrzutowców i śmigłowców na licencji radzieckiej. Na terenie Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej jet ekspozycja poświęcona lotnictwu.
Polskie lotnictwo wojskowe 1917-2000 – ponad 300 obiektów z uwzględnieniem początków wojskowego lotnictwa polskiego w latach 1917-1920, lotników polskich w wojnie obronnej we wrześniu 1939 roku, Polskie Siły Powietrzne na Zachodzie 1939-45, na froncie wschodnim 1943-45, lotnictwo od 1945 roku do dziś oraz udział Polaków w podboju kosmosu.
Jak przystało na lotnictwo ekspozycja, znajduje się pod gołym niebem. Znajduje się tam wiele bardzo ciekawych eksponatów, a są też i bardzo rzadkie. Jednak jak by nie szukał i jak by nie patrzył, nie ma wśród eksponatów ani jednego Sztukasa jak nazywano niemiecki samolot szturmowy Junkers Ju 87. Skoro samolotu nie ma na ekspozycji, to jak znalazł się na muralu? Zamiast Sztukasa można było przecież przedstawić jakikolwiek samolot krajowej produkcji. Zastanawiam się, czy jest to niedopatrzenie, jakiś żart czy celowe działanie?
Cytat: https://pl.wikipedia.org/
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie