Reklama

Na skrzyżowaniu św. Bonifacego i Sobieskiego patrol Straży Miejskiej został oblany kwasem masłowym

Taka prawda: strażnicy poszli likwidować nielegalne stoisko, przyjechali w tym celu nieoznakowanym radiowozem, wyszli, poszli, a tu ktoś wlał im do wozu śmierdzącą substancję.

Kto to był? Nie wiadomo. Substancja zdrowo śmierdziała, a nawet wyrządziła pewną szkodę towarzyszącej straży urzędniczce, która miała wykonywać czynności likwidacyjne, ale czekała w samochodzie na wezwanie do czynności administracyjnych. Na szczęście, poza tym, że urzędniczka – oblana kwasem – nie mogła pozbyć się nieprzyjemnego zapachu, to nic się jej nie stało, nawet nie uskarżała się na złe samopoczucie.

A świadkowie, jak to świadkowie… Teorii mnóstwo. Ale jedna dominowała: to ktoś z nielegalnych handlowców, który chciał uniemożliwić likwidację nielegalnych stoisk. No i chyba na jakiś czas uniemożliwił…

Fot. Czerwone Samochody

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do