Reklama

Na skrzyżowaniu Wołoskiej i Woronicza tramwaj potrącił pieszego czy pieszy wszedł pod tramwaj?

Oto jest dylemat prawdziwy. W zderzeniu z tramwajem człowiek jest raczej przegrany, stąd w doniesieniach przeważa sformułowanie „tramwaj potrącił pieszego”. Tymczasem dzisiaj (20 stycznia br.), na skrzyżowaniu Wołoskiej i Woronicza, wszystko wskazuje na to, że to „pieszy wszedł pod tramwaj”.

Na szczęście, pieszy żyje, jest z lekka poturbowany, ale – jak twierdzą świadkowie – sam sobie jest winien, bo wszedł na czerwonym świetle zza odjeżdżającego składu pod skład jadący z naprzeciwka.

- Jadący po łuku tramwaj, nawet przy minimalnej prędkości, ma znikome możliwości szybkiego hamowania, zwłaszcza jak pieszy nagle wyskakuje zza innego tramwaju.

- Moim zdaniem – pisze na portalu tvn24 „Gniew” - lepiej, że potrącony został pieszy, niż miałby zostać ranny niewinny pasażer w czasie hamowania. Przynajmniej sprawca wypadku jest znany, z pewnością zostanie na miejscu zdarzenia i od razu otrzyma zadatek kary. Bądźmy szczerzy, wchodzenie na tory zza odjeżdżającego składu, wprost pod tramwaj jadący z przeciwka, jest na tym (i nie tylko na tym) skrzyżowaniu codziennością.

- Biedny motorniczy – wtóruje „Twardy”. – Na wszystko musi uważać i za wszystkich myśleć. A żeby chociaż trochę ktoś zatroszczył się w tej Spółce o jego kondycję psychiczną. A po co? Tylko wymagają i wymagają. Ciekawe, co mu teraz powiedzą po takim zdarzeniu. Zapewne to, co każdemu: „Nie mogłeś tego uniknąć???” Ano, ile mogłem, to uniknąłem, ale raz się nie spodziewałem... Smutna codzienność...

I podsumowuje do „Kubat”: - Czemu, jak zwykle „tramwaj potrącił człowieka”, a nie „człowiek wlazł pod tramwaj”???

No, właśnie…

Fot. ztm.pl

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do