
Wojciech M. karany w przeszłości za napady na starsze kobiety, znowu dał o sobie znać. Bez żadnych skrupułów, przy użyciu siły, atakował pokrzywdzone i zrywał im z szyi złote łańcuszki. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna w ostatnich dniach zatrzymał się u swojej matki. Zatrzymali go i osadzili w policyjnym areszcie.
34-latek, mający już na koncie wyroki za rozboje, opuścił więzienne mury niespełna rok temu. Powrót do przestępczego życia nie zajął mu wiele czasu. Pod koniec czerwca na jednej z głównych ulic Mokotowa zaatakował 77-latkę. Nie patrząc na to, że kobieta krzyczy i prosi, żeby ją zostawił, zerwał jej z szyi złoty łańcuszek wart około 2000 zł i uciekł. Kilkanaście minut później na sąsiedniej ulicy podbiegł do 69-latki, zaczął ją szarpać i zerwał jej również złoty łańcuszek wart około 1200 zł. Przerażone kobiety powiadomiły mokotowskich policjantów. Nie potrafiły dokładnie opisać wyglądu napastnika.
Funkcjonariusze z wydziału do spraw zwalczania przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu kilka tygodni temu wpadli na trop Wojciecha M., porównali jego sposób działania sprzed lat oraz znaleźli inne dowody wskazujące na 34-latka. Mężczyzna nie posiadał stałego miejsca pobytu i często je zmieniał. To jednak nie przeszkodziło funkcjonariuszom w jego namierzeniu. Wiedzieli, że w dniu zatrzymania będzie przebywał u swojej matki na terenie jednej spod warszawskich miejscowości.
Mężczyzna nie spodziewał się wizyty z samego rana. Funkcjonariusze zatrzymali go i zabezpieczyli odzież, w której popełnił przestępstwo. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Jutro usłyszy zarzuty popełnienia przestępstwa, za które może spędzić w więzieniu najbliższe 12 lat. Funkcjonariusze będą wnioskowali o jego tymczasowe aresztowanie.
Fot. Policja
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie