
Była prawie północ, gdy jeden z pojazdów jadących po ul. Puławskiej zaczął wykonywać nietypowe manewry. Sytuacja zrobiła się poważna.
Miniona noc na ul. Puławskiej dla niektórych okazała się jedną z gorszych w życiu - przynajmniej taką nadzieję, dotyczącą występowania u sprawcy poczucia winy, można mieć. A to przez własną skrajną nieodpowiedzialność i głupotę...
Dochodziła północ w nocy z niedzieli na poniedziałek (1 na 2 września 2024 roku), kiedy jadący ul. Puławską na Mokotowie (w kierunku Dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy) samochód osobowy marki Saab zaczął... wykonywać dziwne i nietypowe manewry. Kierowca prowadził pojazd niebezpiecznie, bo zygzakiem. Zmieniał też pasy ruchu, nie poświęcając ani chwili na to, żeby włączyć kierunkowskazów przy wykonywaniu tej akcji.
Mężczyzna, jak się później okazało, nie wiedział jednak, że jadą za nim funkcjonariusze Straży Miejskiej m.st. Warszawy z II Oddziału Terenowego. Mundurowi od razu po tym, jak ujrzeli, że pojazd zatrzymuje się na przystanku autobusowym przy alei Wilanowskiej, podjechali do niego. Zmartwieni wykazali się troską, zapytali, czy kierowca nie potrzebuje pomocy i dobrze się czuje.
On z kolei odparł, że... chciał sprawdzić wiadomość w telefonie komórkowym. I tak właśnie strażnicy zorientowali się, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Uniemożliwiono mu więc dalsze prowadzenie auta; bez wahania wezwano również Policję. Po przebadaniu alkomatem przypuszczenia mundurowych się potwierdziły. W wydychanym powietrzu delikwent miał aż 1.8 promila alkoholu. Absolutnie nie był więc w stanie (psychicznie i fizycznie) jeszcze długo prowadzić samochodu tak, by mieć stuprocentową pewność, że nic złego się nie stanie.
Czynności wobec sprawcy prowadzi aktualnie policja. Mężczyźnie grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności, a także - jak można się domyślić - utrata pojazdu albo jego równowartości w pieniądzach.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie