Reklama

Pijany pływak próbował pokonać Wisłę na wysokości 512 kilometra. I się nie udało!

Nie udało się, bo zaczął tonąć. Na szczęście zauważyli go policjanci z Komisariatu Rzecznego i wyłowili ledwie żywego.

Po co o odz. 6.40 rano wskoczył do rzeki i chciał przepłynąć na drugi brzeg? Założył się z kolegami, tak samo wstawionymi jak on. Po zbadaniu go alkomatem i lekkim przywróceniu do żywych, na dalszą kurację wylądował w Izbie Wytrzeźwień, przewieziony przez pogotowie ratunkowe.

Ma 40 lat. Wyjęty z Wisły, był wychłodzony i skrajnie zmęczony. Gdyby nie patrol policji, który akurat patrolował odcinek rzeki na wysokości Mokotowa, „pacjent” z pewnością by utonął. Miejsce jest zresztą znane z utonięć, i to, niestety, z powody głupoty i wódeczki.

Fot. Policja

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do