Reklama

Potrącony kot na ul. Puławskiej, niedaleko Rzymowskiego, doczekał się ludzkich ratowników

Jak podaje portal Warszawa w Pigułce, na ul. Puławskiej, niedaleko Rzymowskiego, przejeżdżający tamtędy w nocy kierowcy zauważyli samochód na światłach awaryjnych w nietypowym miejscu. Zareagowali prawidłowo.

Na jezdni leżał potrącony kot; nie mógł się ruszać, krwawił z pyska. Kierowca z MyTaxi, zatrzymał się jako pierwszy i pomógł pani, która zahamowała przed kotem i włączyła światła awaryjne.
„Informacja o zwierzaku trafiła do naszej redakcji – czytamy na WwP. – W trakcie czekania na ekopatrol nasza redaktor starała się poinstruować, jak przenieść zwierzaka z pasa ruchu na pobocze. Na miejscu błyskawicznie zjawiła się policja, która zabezpieczyła miejsce i pomogła kierowcom. Okazało się, że kot ma chipa i ma na imię Burbon. Zwierzak trafił na Paluch. Na bieżąco słuchaliśmy całej akcji i mamy wielkie słowa uznania – dla Pani, która się zatrzymała, dla taksówkarza Łukasza, który szukał pomocy dla kotka, głaskał go i uspokajał, dla policjantów, którzy ostrożnie przenieśli kota na kamizelce kuloodpornej na pobocze i zabezpieczyli miejsce i dla ekopatrolu, który w środku nocy szybko podjechał na akcję.

Przywracacie Państwo wiarę w ludzi”.

Trudno się z tym komentarzem nie zgodzić. Teraz trwają poszukiwania właściciela Burboba. Ale jeśli się nie znajdzie, Pan Łukasz z MyTaxi zobowiązał się przygarnąć kotka i pokryć koszty leczenia.

Fot. Łukasz/WwP

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do