
1% dla Pawła K. to będzie bardzo ważna pomoc nie tylko dla niego, ale i dla rodziny. Paweł jest w śpiączce. W 2015 r. przeżył w pracy zatrzymanie akcji serca. Od tamtej pory nie odzyskał przytomności. Mózg był zbyt długo niedotleniony.
Rodzina przeżywa tragedię. Był kochającym mężem i ojcem. Jego pasją były wycieczki rowerowe, na które zabierał córkę i syna. Byli znakomitą rodziną, rozumiejącą się i żyjącą zgodnie. Byli? Są! Choć Paweł nie daje znaku świadomego życia, znajdują się przy nim, opiekują nim, mają nadzieję, że się w końcu obudzi.
- On chwilami reaguje, np. na nowe głosy czy wbijanie wenflonu, a to oznacza, że jest jakaś nadzieja, że kora mózgowa całkiem nie obumarła – mówi żona Kasia, na którą spadł ogromny ciężar utrzymania rodziny i pokrywania kosztów rehabilitacji męża. Po pobytach w hospicjach teraz jest w domu (z przerwami na szpitale). Prawda jest taka, że choć do zdarzenia doszło w pracy, to nie jest ono traktowane jako wypadek przy pracy. Nie wdając się w szczegóły bezmyślnych przepisów prawa, trzeba wołać o pomoc dla Kasi i jej dzieci, bo jest ona pozbawiona jakichkolwiek środków na leczenie i rehabilitację, nie mówiąc o tym, że zaczyna ich brakować na własne życie.
Przykro to mówić, ale gdyby zmarł po wypadku, to rodzina dostałaby rentę, odszkodowanie, a tak nie pracuje, nie przynosi dodatkowych pieniędzy, na dodatek przysparza kosztów. Tak mówią o tym znajomi, którzy są równie bezradni, jak najbliżsi Pawła, mający nieustającą nadzieję, że los okaże się w końcu łaskawszy. My zaś możemy mu pomóc – przeznaczając 1% ze swoich podatków na Jego leczenie.
Szczegóły na plakacie powyżej.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie