
Prof. Bogdan Chazan jest ginekologiem i znanym przeciwnikiem aborcji, nawet w sytuacji, gdy płód jest uszkodzony i nie rokuje, że dziecko będzie w ogóle żyło. Swoje wspomnienie, związane z prof. Chazanem, opublikowała niecałe cztery miesiące temu na Facebooku dziennikarka Anna Grzybowska. Dziś została pozwana przed oblicze sądu.
To wspomnienie było wstrząsające. Tak, jak i relacje matek, które musiały urodzić zdeformowane chorobą dzieci, które nie miały szansy przeżyć. Wspomnienie Anny Grzybowskiej dotyczy zdarzeń sprzed 12 lat i szpitala im. Świętej Rodziny przy ul. Madalińskiego na Mokotowie, którego Chazan był do 2014 r. dyrektorem.
Anna Grzybowska – jak pisze we wspomnianym poście – wiedziała, że będzie musiała rodzić przy pomocy cesarskiego cięcia. Inaczej po prostu by nie urodziła. Takie diagnozy stawiali wszyscy inni ginekolodzy przed prof. Chazanem. Tymczasem on na jednym z obchodów zwrócił się do ciężarnej dziennikarki: „Co, pani redaktor? Myśli pani, że będzie miała pani jakieś specjalne traktowanie, tak? Poród siłami natury jest najlepszy i dla pani, i dla dziecka. Dzieci rodzone przez cesarkę nie mają więzi z matką. Pani zdaje się jest po rozwodzie, a dziecko jest innego ojca, tak? Za swoje grzechy trzeba płacić!” A na kolejnym z obchodów: „No, to co? Nadal upiera się pani przy cesarce? No, ja tu widzę, że niektórzy koledzy też sądzą, że to jedyne wyjście. Ja znam inne - zgodnie z naturą i tym, co kobiety robią od setek lat! To jest wbrew przykazaniom!”
Tym razem świadkiem tego była przyjaciółka dziennikarki, która wypaliła w pierwszym odruchu: „Witam, panie doktorze! Ta skrobanka, którą pan mi zrobił, była naprawdę genialna! Poznaje mnie pan? Dwa lata temu... Warto było zapłacić”.
Ten post wywołał ogromny odzew. Po nim posypały się artykuły w gazetach, przypominające poprzednie głośne wypowiedzi profesora, m.in. o matkach mających lewicowe poglądy, co podobno utrudnia szczęśliwe macierzyństwo. A kilka dni temu sam profesor zorganizował konferencję prasową przed szpitalem na Madalińskiego z myślą przewodnią, że szpital powinien zaniechać przeprowadzania aborcji, a on powinien wrócić na stanowisko dyrektora szpitala. Po konferencji złożył w tej sprawie petycję do ratusza, podpisaną przez 45 tys. osób biorących jego stronę.
Ostatnia zaś informacja dotycząca profesora jest taka, że wytoczył sprawę sądową z powództwa cywilnego Annie Grzybowskiej o zniesławienie, z paragrafu 212 Kodeksu Karnego, co jest zagrożone nawet karą więzienia do roku. W związku z tym pozwana pisze do internautów: „Pamiętajmy, ze to nie jest sprawa między mną a obrażonym profesorem Chazanem, tylko między ruchami prolajfowymi a resztą świata. Liczymy na Was, bo tylko dzięki Wam wszystkim możemy dać polskim kobietom nadzieję na normalność”.
Do sprawy będziemy wracać, starając się o obiektywne relacje, gdyż emocji jest wokół niej i tak dużo. (kl)
Fot. Medycyna Praktyczna
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie