
Smog na Mokotowie jest. Pyły PM2,5 i PM10 – najgroźniejsze spośród wszystkich zanieczyszczeń powietrza – też są. Dobrze byłoby wiedzieć na co dzień, jakie jest ich stężenie, żeby móc zachować się w odpowiedni sposób.
Niestety, rzeczywistość smogowa stała się trwałym elementem mokotowskiego pejzażu. Pisaliśmy o tym wielokrotnie. Pan Wojciech Radwański postanowił podejść do tematu w sposób aktywny. Zaproponował do budżetu partycypacyjnego na 2018 r. stworzenie sieci czujników, które na bieżąco będą monitorować stężenie niebezpiecznych pyłów w powietrzu i podawać je do publicznej wiadomości. Jak?
Ważne jest przede wszystkim rozmieszczenie czujników. Jak proponuje pan Wojciech, mogą to być ściany budynków należących do dzielnicy, np. szkół rejonowych, przedszkoli, urzędów, gdzie można wykorzystać łącze internetowe i dostęp do prądu. Taka lokalizacja gwarantuje też czujnikom odpowiednie bezpieczeństwo.
- Chodzi o to – mówi projektodawca – aby stworzyć regularną sieć z jednym czujnikiem obejmującym mniej więcej jeden kilometr kwadratowy. Czujniki powinny być zawieszone na wysokości ok. 1,5 m nad ziemią.
Dzięki uzyskanym w ten sposób pomiarom będzie tworzona interaktywna mapa, pokazująca na bieżąco, 24 godziny na dobę, obszary zanieczyszczeń i występujące na nich stężenia groźnych pyłów. Dostęp będzie bezpłatny, a dotarcie do mapy bardzo proste – przez internet na komputerach, laptopach, tabletach i smartfonach. Dane z czujników powinny być tez publikowane na istniejących w przestrzeni miejskiej ekranach, np. w metrze, autobusach, ulicznych telebimach. Pomiary odbywałyby się oczywiście automatycznie, tak samo byłyby tez aktualizowane.
- Chodzi nam o stworzenie narzędzia – mówi pan Wojciech – które pozwoli w łatwy sposób oszacować poziom zanieczyszczenia pyłami oraz wskazać jego źródła. Czujniki są małe, łatwo je umieścić na ścianie, latarni, balustradzie. Powinny przesyłać dane przy pomocy sieci WiFi, umożliwiając mieszkańcom dostęp do informacji o stanie powietrza w czasie rzeczywistym. Liczymy na to, że z czasem, analiza danych z sensorów, pozwoli również prognozować zanieczyszczenie powietrza i informować o nich z kilkugodzinnym wyprzedzeniem. W przyszłości łatwo będzie można też dodać do systemu kolejne czujniki uszczegóławiając pomiary.
Projektodawca nie ukrywa, że inspiracją dla tego pomysłu jest istniejąca już i działająca sieć czujników w Krakowie. Krakowskie mapy, które też tu załączamy, pokazują, jak podawane są bieżące wyniki z badań.
Projekt ze wszech miar godny poparcia, zwłaszcza że pożytki będą duże, a koszt jest niewielki: 1 tys. zł za jeden czujnik + 50 zł za tzw. kalibrację. Musimy bowiem nauczyć się żyć ze smogiem, zachowując się odpowiednio do występującego w okolicy stężenia pyłów. Teraz, wychodząc z domu, nawykowo spoglądamy na termometr za oknem. Teraz – dla ochrony swego zdrowia – warto też będzie patrzeć na pomiar stężenia groźnych pyłów. (po)
Czytaj też:
http://imokotow.pl/artykul/smog-nad-mokotowem-to/123917
http://imokotow.pl/artykul/znow-smog-zalega-nad/123560
http://imokotow.pl/artykul/pyl-ze-smogu-nad-mokotowem/121954
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie