
Ta Pani została zatrzymana na Wawelskiej, kiedy policjanci z drogówki nabrali podejrzenia, że kierowca „coś nie teges”. No i się okazało, że mieli rację.
W prowadzonym dość nonszalancko mitsubishi siedziała 67-letnia kobieta (to oczywiście nie grzech), bez prawa jazdy, za to z niezłym tupetem. Tupet jednak nie pomógł. Szybko wyszło na jaw (ach, ten CEPiK), że prawa jazdy nie ma, że zostało jej odebrane za przestępstwo drogowe, no i niczego tutaj wytłumaczyć się nie da, bo CEPiK jest bezwzględny, o czym Pani nie wiedziała. Została więc zatrzymana, dowieziona na komendę (cały czas gadała, próbując się usprawiedliwić), a teraz odpowie za przestępstwo z art. 180a Kodeksu Karnego, za co grozi do dwóch lat więzienia. Chyba że sąd zagada... (zj)
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie