
Kiedy policjanci z Mokotowa „aresztowali” porsche panamera, poszła plotka, że to auto ukradzione Dawidowi Kwiatkowskiemu. Ktoś jednak coś źle widział i wiedział, bo i to auto, i drugie (mercedes gla) nie miały nic wspólnego z piosenkarzem, choć to pierwsze jest podobne...
Dysponował bowiem nimi Mikołaj M., tzw. biznesman, który przestał spłacać należne raty leasingu i nie zwrócił bankowi ponad 420 000 złotych, które były warte owe luksusowe samochody. Za to przestępstwo 45-latkowi grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności.
Kłopoty Mikołaja M. zaczęły się w momencie, kiedy przestał spłacać raty kredytów wynikających z umów leasingowych podpisanych w marcu 2016 roku na porsche panamerą właśnie, wartą 300 000 złotych oraz mercedesa gla o wartości 122 000 złotych.
Kiedy mężczyzna zaległ już bankowi z kilkunastoma ratami, ten wypowiedział umowy i zażądał zwrotu pojazdów, czego Mikołaj M. jednak nie uczynił. Sprawą zajęli się więc policjanci z mokotowskiego wydziału do walki z przestępczością gospodarczą. To oni w krótkich odstępach czasu odzyskali obydwa luksusowe samochody i zatrzymali 45-latka.
Mężczyzna usłyszał już zarzut przywłaszczenia mienia, za co kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności.
Na zdjęciu: „aresztowane” porsche panamera
Fot. Policja
Czytaj też:
https://imokotow.pl/artykul/dawid-kwiatkowski-pojawil/101831
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie