Reklama

Wesoła czy Mokotów, liczy się solidarność: dwóch młodych Czeczeńców zostało wydalonych z Polski

Miki (10 l.) i Kharon (13 l.) to kuzyni. Młodzi Czeczeńcy, których pół roku temu przywieźli do Polski rodzice. Wszyscy uciekali przed prześladowaniami, rodzicom w rodzinnym kraju grożą wieloletnie więzienie i brutalne przesłuchania.

Dwaj chłopcy wylądują zapewne w domu poprawczym, gdzie rygor jest nie mniejszy niż w rosyjskich więzieniach dla dorosłych. Kiedy przyjechali do Polski, zaczęło im się dobrze dziać. Rodzice znaleźli pracę, oni szkołę i możliwość realizacji swojej pasji sportowej w klubie TDK Wesoła.

Sielanka jednak szybko się skończyła. Wiza, którą u nas dostali, kończy ważność 17 kwietnia br. Decyzja o nakazie natychmiastowego wyjazdu dotarła do nich tuż przed świętami. Kiedy to publikujemy Miki jedzie już pociągiem do Rosji. A klub z Wesołej publikuje taką wiadomość:

Smutny dzień dziś. Żegnamy naszych dwóch klubowiczów, świetnych sportowców i przede wszystkim przyjaciół, którzy w dniu dzisiejszym dostali nakaz opuszczenia Polski wraz z rodzinami w ciągu 24 godzin bez uzasadnienia i bez możliwości jakiejkolwiek interwencji”.

Kharon jeszcze jest w Polsce, jeszcze czeka, licząc razem z ojcem na cud wielkanocny. Czy się doczeka? Sądząc po zapowiedziach min. Błaszczaka, raczej się nie doczeka. Jego pomysł obozów kon…tenerowych dla uchodźców jakże znajomo współbrzmi z nazwą kon…centracyjny. Współbrzmi, bo niedawno w Groznym, stolicy Czeczenii, powstał pierwszy taki obóz od czasów hitlerowskich.

My, Polacy, którzy sami korzystaliśmy w czasach PRL z dobrodziejstwa zamieszkiwania w krajach zachodnich, dziś – gdy nasza solidarność przydałaby się innym uciekającym, jak my wtedy, przed przemocą i prześladowaniami – min. Błaszczak, a za nim ślepi, bojący się urzędnicy nawet nie mają ochoty na rozpatrzenie próśb Czeczenów. W trosce o własny tyłek, rzecz jasna, bo nie z żadnego innego powodu.

Dwaj młodzi Czeczeńcy w klubie TDK Wesoła dostali Certyfikat Przyjaciela. Bo znaleźli z polskimi rówieśnikami wspólny język – polski, i mieli nadzieję – jak mówią ich polscy sąsiedzi – że z czasem staną się… Polakami. Pomarzyć dobra rzecz, prawda? Zwłaszcza teraz, we współczesnej Polsce.

WOJCIECH PIELECKI

PS. A teraz czekam na komentarze. Bardzo jestem ciekaw...

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do