Reklama

Wiertnicza nie Woronicza, a Justyna Pochanke – gwiazda! Nie tylko zresztą w TVN, również w życiu…

Justyna Pochanke to telewizyjna gwiazda pierwszej wielkości. Gwiazda TVN na Wiertniczej. Ale tak naprawdę gwiazda na całą Polskę. Inteligentna, błyskotliwa, dociekliwa i… ładna. Na Woronicza takich już nie ma.

Ma 45 lat. Jest szczęśliwą matką 22-letniej Zuzanny, córki z pierwszego małżeństwa z Wojciechem Ryncarzem. Obecnie żyje z Adamem Pieczyńskim, drugim mężem, jej… szefem w pracy. Pieczyński jest bowiem redaktorem naczelnym TVN24 i „Faktów”, które Ona często prowadzi i redaguje.

We wrześniowym wydaniu „Twojego Stylu” Gwiazda TVN opowiada o swoim życiu prywatnym:

„Praca w telewizji – mówi – kosztuje nieprzespane noce, setki wypalonych papierosów, długie rozmowy po powrocie do domu. (...) Wracam z emocjami wieczorem do domu i nadal jestem przykuta do telewizora, bo nie jest mi wszystko jedno. (...) Córka… myślę, że jej dzieciństwo nie ucierpiało. Patrząc na mnie dostała cenną lekcję: nie licz, dziecko, godzin w pracy, tylko pomyśl, czy chce ci się codziennie wstawać rano i biec do niej z ciekawością. Mnie się chciało”

Wspomina, że gdy biegła na poranny dyżur, mała cierpiała najmniej, bo spała. „Ale gdy się zorientowała, że gdy się obudzi, mnie nie będzie, zasypiała, trzymając mnie za palec. Sztuka polegała na tym, żeby ten palec wysunąć, nie budząc jej, i przekazać Zuzę pod opiekę babci czy niani. (…) Pękało mi serce, gdy wiedziałam, że Zuza wieczorem kiwa się ze zmęczenia, starając się doczekać chwili, gdy wrócę do domu, żeby ją przytulić. (…) Życie to nie bajka. Przez kilka lat byłam sama po rozstaniu z mężem. Pracowałam rano, dziecko spało, pracowałam w nocy, dziecko spało. (…) Był etap, gdy mieszkałam tylko z Zuzą i spałam z nożem pod poduszką. To był lęk połączony z odpowiedzialnością. Brak poczucia bezpieczeństwa” - wyznała „Twojemu Stylowi”.

W rozmowie z Jackiem Szmidtem Justyna Pochanke opowiada też o swoim starszym o 15 lat partnerze:

„Wyszłam za mężczyznę właściwego. Zakochałam się w facecie, nie patrzyłam mu do metryki. (…) Nie ma ze mną łatwo, ale za to fajnie. Ma kobietę, w której po kilkunastu latach małżeństwa nadal jest zakochany. Ma lojalną żonę, wiernego przyjaciela, bo my się jeszcze lubimy przy okazji. Ma świetnego rozmówcę, z którym może dyskutować dniami i nocami. Odkąd jestem z Adamem, jest mi dobrze ze sobą. I bałabym się, że pozbywając się którejś ze swoich wad, stałabym się kimś innym. Tak, spóźniam się, jestem chaotyczna, mam bałagan w samochodzie, ale dobrze w tym chaosie funkcjonuję, a Adam pomaga mi to ogarnąć, nigdy się nie wścieka”.

Pochanke poszła na całego… W wywiadzie mówi też o swoich relacjach z rodzicami. Nie było i nie jest łatwo. Dlatego ten wywiad jest tak ciekawy…

„Rodzice rozwiedli się i przyszedł czas, gdy zaiskrzyło, bo stanęły naprzeciw siebie dwie silne kobiety. (...) Do dzisiaj mama potrafi wjechać do mojego domu, otworzyć lodówkę i powiedzieć: «To tutaj tylko światło mieszka?! Przywiozłam ci to i to». (...) Ojciec zniknął. Nie mam z nim kontaktu od prawie 30 lat. Rozwód rodziców odbył się na prośbę mamy, bo oni kompletnie nie dobrali się charakterami. Nie było awantur, ale też nie było miłości. Sama przekonywałam mamę, by ułożyła sobie jeszcze życie. Teraz ma swojego Stefana, który jest dla mojej Zuzki dziadkiem” - wyznała Justyna Pochanke.

Fot. tvn

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do