
Legia Warszawa jako jedyna w czołówce kontroluje sytuację przed ostatnią kolejką Ekstraklasy, ale w ostatniej odsłonie walki o tytuł mistrza musi jeszcze uporać się z ambitną Lechią Gdańsk.
Do końca sezonu w piłkarskiej ekstraklasie została jeszcze tylko jedna kolejka, a w rozgrywanym w niedzielę przedostatnim meczu Legia odniosła na wyjeździe bardzo ważne zwycięstwo.
Rywalem Wojskowych w ramach 36. kolejki byli piłkarze Korony Kielce. Mimo ambitnego występu, miejscowi nie podołali gościom z Warszawy, którzy odnieśli skromne zwycięstwo po bramce Dominika Nagy'ego (0:1).
Dopingowani z wypełnionych po brzegi trybun Koroniarze jeszcze przed meczem zapowiadali, że Legii nic za darmo nie oddadzą.
Już od początku ich nastawienie potwierdziły wydarzenia na murawie. Niespełna po kwadransie gry kapitalną okazję dla miejscowych miał Miguel Palanca, lecz w ostatniej chwili drogę zagrodził mu Michał Pazdan.
Chwilę później po rzucie rożnym piłkę do bramki skierował 'główką' Bartosz Kwiecień, lecz sędzia prowadzący spotkanie gola nie uznał, że względu na rzekomy faul na jednym z graczy przyjezdnych.
W ciągu kolejnych minut atakować zaczęła Legia. Bramce Milana Borjana zagrażali Thibault Moulin, Vadis Odjidja-Ofoe i Dominik Nagy.
W 35. minucie to właśnie sprowadzony w zimie Węgier trafieniem pod poprzeczkę otworzył wynik meczu, korzystając z prostopadłej asysty Odjidjy-Ofoe.
Po żywej pierwszej połowie, szybkie tempo pojawiło się również po zmianie stron. Groźną akcję Legii początkował Odjidja-Ofoe, lecz Miroslav Radović nie popisał się celnym wykończeniem.
Kolejne okazje mieli także Łukasz Broź oraz Nagy, podczas gdy na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu kłopoty Arkadiuszowi Malarzowi sprawił Jacek Kiełb.
Legia miała szansę na podwyższenie prowadzenia w 84. minucie, lecz strzelający Kasper Hamalainen nadział się na Borjana, który zatrzymał także dobitkę Brozia.
Ostatecznie, skromne prowadzenie wystarczyło Legii, aby zapewnić sobie cenny komplet punktów, utrzymując dzięki temu dwupunktowe prowadzenie na czele ligowej klasyfikacji.
Trener Jacek Magiera docenił zwycięstwo na trudnym terenie, przypominając, że od czasu podziału na grupy, Korona prezentuje się znakomicie nawet w starciach z teoretycznie znacznie silniejszymi rywalami.
"Bardzo dobry wynik dla nas, bardzo ważny. Zwycięstwo w meczu przedostatniej kolejki na bardzo trudnym terenie. Wszyscy wiedzą, że Korona Kielce jest drużyną, która po wejściu do ósemki prezentuje się znakomicie.
"Brawa dla chłopaków za to, że wybronili, bo to też jest sztuka wygrać 1:0 i dalej mieć wszystko w swoich nogach i głowach", ocenił szkoleniowiec.
Zwycięstwo nad Scyzorami jest dla Wojskowych dużym atutem przed zbliżającą się ostatnią kolejką sezonu. Przypomnijmy, że trzej rywale drużyny Jacka Magiery w walce o mistrzostwo - Jagiellonia Białystok, Lech Poznań i Lechia - tracą do szczytu tylko po dwa punkty.
W ramach 37. kolejki Legia zmierzy się na swoim terenie właśnie z Lechią, a wynik spotkania może zadecydować o losach mistrzostwa Polski.
Pokonanie Legii będzie oznaczać, że szansę na tytuł zyskaliby trzej pozostali rywale, podczas gdy remis faktycznie dałby jedynie szansę Lechowi (pod warunkiem odpowiednio wysokiego zwycięstwa nad Jagiellonią).
Nadchodzące spotkania oznaczają, że w ostatniej kolejce sezonu może dojść do wielkich emocji i nieoczekiwanych zwrotów akcji, a typerzy nie wykluczają w tym momencie żadnego scenariusza.
Lechia jest do spotkania z Legią nastawiona bojowo, czerpiąc dodatkową motywację z niedzielnego zwycięstwa nad Pogonią Szczecin (4:0).
Warto podkreślić, że kolejnego hat-tricka zdobył w tym meczu Marco Paixao. Dla Portugalczyka jest to drugi taki dorobek w ciągu ostatnich trzech kolejek
Nie jest zaskoczeniem, że pod koniec sezonu polska piłka nożna mocno zaskakuje a kwestia zdobycia mistrzostwa do ostatniego momentu nie jest sprawą zamkniętą.
W tej chwili bukmacherzy najczęściej typują Legię, lecz swoje szanse mają też trzy inne drużyny. W szanse Lechii z pewnością wierzy Paixao, co podkreślił w rozmowie dla Gazety Wyborczej.
"Cały czas wierzymy, że możemy zdobyć mistrzostwo i chcemy zawalczyć w Warszawie o nasze marzenie. To będzie typowy mecz typu 'wszystko albo nic'. Musimy zagrać o pełną pulę", zapowiedział strzelec.
Ostatnia kolejka sezonu odbędzie się w niedzielę 4 czerwca, a wzajmne pojedynki stoczą cztery czołowe drużyny. Choć wynik jest trudny do przewidzenia, to na pewno nie zabraknie mocnych wrażeń.
fot. Przemek P "Legia stadium" (CC 2.0).
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie