
Od poniedziałku, 13 listopada br., rejestracja samochodów odbywa się przy pomocy nowej wersji systemu CEPiK, czyli Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. I stołeczny ratusz za to przeprasza.
Na Mokotowie rejestracyjny Armagedon jest podobny, jak w innych dzielnicach Warszawy. Kolejki się wydłużyły, czasu oczekiwania nikt nie jest w stanie przewidzieć. Jedni - po odczekaniu swoich godzin – odchodzą od okienka w miarę szybko, inni – „blokują” miejsce bardzo długo. System bowiem „miele” dane, zawiesza się, i jak mówią klienci – głupieje. Potwierdzają to pracownicy rejestrujący pojazdy.
Dyrektor Biura Administracji i Spraw Obywatelskich w Urzędzie Miasta za ten fakt przeprasza, choć zaznacza jednocześnie, że nie ma na to żadnego wpływu, ponieważ CEPiK 2.0 jest wprowadzany i nadzorowany przez Ministerstwo Cyfryzacji.
Nowy CEPiK
Jak poinformowała PAP Anna Streżyńska, minister cyfryzacji, nowy system miał postawione o wiele bardziej poważne zadania niż do tej pory, w związku z nowymi regulacjami dotyczącymi badań technicznych pojazdów. W nowych regulacjach założono m.in., że za badanie techniczne dopuszczające pojazd do ruchu trzeba będzie zapłacić przed jego przeprowadzeniem. Przewidziano jednak wyjątek od tych przepisów, wprowadzając regulację, która umożliwi wniesienie opłaty za badanie techniczne i opłaty ewidencyjnej po przeprowadzeniu badania technicznego pojazdu – w przypadku rozliczenia tej usługi na podstawie faktury VAT z odroczonym terminem płatności. Rozwiązanie to ma ułatwić działalność przedsiębiorcom, np. zarządzającym flotą samochodową.
Do CEPiK na bieżąco będą przekazywane dane o negatywnych badaniach technicznych, w szczególności gdy badania zostają przerwane w trakcie wykonania i kierowca unika konsekwencji, nie pozwalając dokończyć badania i nie ponosząc kosztów ich wykonania. W ten sposób ma zostać ograniczone zjawisko "turystyki badań technicznych", w których kierowcy, nie uzyskując pozytywnego wyniku badania technicznego, przenoszą się do innej stacji badań technicznych.
W nowych rozwiązaniach doprecyzowano i zwiększono zakres danych wprowadzanych do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Zdecydowano, że do CEPiK będą trafiać informacje o zabezpieczeniach na pojeździe, w tym jego zajęciu przez organ egzekucyjny czy o zabezpieczeniu majątkowym. Takie informacje są szczególnie istotne dla potencjalnych nabywców pojazdów używanych.
Nowelizowane przepisy zakładają też, że obok zakładów ubezpieczeń także Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG) będzie zobowiązany do przekazywania do CEPiK informacji o szkodach istotnych, do jakich doszło w aucie podczas wypadku – w przypadku pojazdów nieubezpieczonych.
Dlaczego system nie został wdrożony sprawnie?
Urzędników na Mokotowie rozgrzeszamy. To nie ich wina, choć próbowaliśmy zasięgnąć (bezskutecznie) opinii ich przełożonych. Ci odsyłali nas do swoich przełożonych w ratuszu, a ratusz... przeprasza i nie ma nic więcej do dodania poza tym, co przytoczyliśmy na wstępie. Do odpowiedzialnych za wdrożenie w ministerstwie też nie zdołaliśmy się dobić. Zresztą co tu gadać. CEPiK, jaki na razie jest, każdy widzi. Ot, polska norma…
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie