
Czy to jest jakaś pociecha dla kogokolwiek? Może dla przyszłych klientów – po remoncie – którzy tu przyjdą załatwiać swoje sprawy w ZUS na Czerniakowskiej?
Jednym słowem, czeka emerytów i rencistów oraz wszystkich tych, którzy znajdą się w cieniu ZUS, prawdziwa gehenna przez najbliższe dwa lata. Gdzie będą wystawać w kolejkach? Jeszcze nie wiadomo. Wiadomo tylko tyle, że stary budynek ZUS będzie wytrzebiony do cna, zostanie tylko konstrukcja, która posłuży do odbudowy wnętrza według najnowszych standardów.
Nie mamy ochoty się czepiać tej decyzji, bo – jak się wydaje – jest słuszna. Azbest, grzyb, pleśń i robaki – to nie służy nikomu: ani urzędnikom, ani interesantom. Biurowiec jest z lat środkowego socjalizmu (lata 60.), kiedy to na interes obywatela mało kto zwracał uwagę. Urzędnika zresztą też. Więc… Za dwa lata będzie nowy, nowoczesny obiekt biurowy oraz nowa elewacja. Zrealizuje to firma Alstal, która wygrała przetarg i zrobi to wszystko za 24 mln złotych. Dużo? Mało? Licho wie… Radosław Milczarski z Biura Prasowego ZUS zapewnia, że to był najwyższy czas na remont, bo zawarty w murach „Lipska” (typ budynku rodem z dawnego NRD) azbest z czasem staje się coraz bardziej groźny. Remont, wykonywany przez firmę Alstal, zostanie zakończony w listopadzie 2018 r.
Mówimy temu remontowi TAK. Choć plajta ZUS w odnowionym budynku i tak jest nieuchronna. Ale przynajmniej w jego nowych ZDROWYCH ścianach będziemy mieli luksus luksusowego rozczarowania, co nam rząd – z opóźnionym zapłonem – funduje. (gc)
Fot. panoramio.pl
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie