
Szukali tej papugi wszyscy, nie tylko miłośnicy ptaków. Kogo ożywił wpis pani Oksany na Facebooku i liczne udostepnienia, ten rozglądał się wokół ponad swoją głową i wypatrywał Charliego.
Charlie odnalazł się wczoraj ok. godziny 20. Właścicielkę zawiadomiła jedna z mieszkanek domu przy ul. Bernardyńskiej. Papuga siedziała na dachu. Pani Oksana natychmiast tam pojechała. Tym razem nie miała trudności z wejściem na klatkę i na najwyższe piętro, a potem po drabince na sam szczyt budynku.
Charlie jakby na nią czekał. Chyba już miał dość samotnej wyprawy, bo – jak relacjonuje jego opiekunka – ona czołgała się do niego, a on do niej. Nie miał już żadnej ochoty ucieczki. Wreszcie dotarli do siebie i… mocno się przytulili. Charliemu łomotało serduszko, ale był szczęśliwy. Pani Oksana też.
Kiedy dotarli z powrotem do domu, Charlie dostał porządną kolację i poszedł spać. A pani Oksana mogła powiadomić wszystkich zainteresowanych, że jej drugie dziecko wróciło do domu.
W poszukiwaniu papugi brało udział wiele osób wyposażonych w lornetki, a nawet megafony do nawoływania ptaka. No i udało się. Charlie pewno długo nie zaryzykuje kolejnej wyprawy. Jeśli w ogóle…
Na zdjęciach:
Charlie i Pani Oksana
Fot. Facebook/Oksana Volska
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie