
Pogotowie dla Zwierząt po raz kolejny namierzyło Ewę O., sadystkę znęcającą się nad zwierzętami, która wcześniej w Halinowie pod Warszawą katowała systematycznie 16 psów.
Pracownicy Pogotowia dla Zwierząt podnieśli alarm na Facebooku, ale zawiadomili też policję, z którą po raz kolejny zjawili się w mieszkaniu Ewy O., tym razem na Mokotowie. Sadystka, wcześniej skazana prawomocnym wyrokiem, niczego jednak się nie nauczyła. Tym razem założyła w naszej dzielnicy nielegalny hotel dla zwierząt w bloku mieszkalnym. Jak na ironię nosił nazwę „Arka Noego”. Jak piszą pracownicy Pogotowia dla Zwierząt, „na 48 metrach kwadratowych zastaliśmy fretki, koty, szczury, psy, koty i królika – łącznie ponad 20 zwierząt. Podczas wspólnej akcji z policją odebraliśmy połowę stada zwierząt”.
Głośno o Ewie O. – czytamy dalej na Facebooku – było kilka lat temu, w Halinowie, w powiecie mińskim. Wtedy znęcała się nad 16 swoimi psami. Głodziła je i trzymała w prymitywnej szopie. Psy jej wówczas odebrano. A po kilku latach procesu sąd uznał oskarżoną winną znęcania się nad zwierzętami i wymierzył jej karę grzywny oraz orzekł przepadek psów. Zakazu posiadania zwierząt jednak nie było.
Okazało się iż Ewa O. znana jest także z tego, iż oszukuje ludzi, twierdząc, iż prowadzi zbiórki na potrzebujące zwierzęta, np. konie. Na Facebooku, pod fałszywym imieniem i nazwiskiem (tym razem Jovita C.), założyła profil i przyjmowała zwierzęta na dom tymczasowy. Niektóre jej ginęły, inne żyły w odchodach niesprzątanych tygodniami. Współpracowała także z organizacją ds. ochrony zwierząt z województwa świętokrzyskiego.
To jednak nie koniec działalności tej kobiety…
Ogłaszała się na portalach jako psi psycholog. Ludzie korzystali z jej usług. W miniony piątek ta działalność się zakończyła. W końcu udało się ustalić gdzie przebywa i sprawdzić w jakich warunkach trzyma zwierzęta. Wspólnie z policją pracownicy PDZ udali się do jej mieszkania. Jak mówią, mieli dużo szczęścia, bo właścicielka zwierząt akurat była spakowana i opuszczała mieszkanie.
W mieszkaniu zostano ponad 20 zwierząt: fretki, koty, szczury, psy, koty i królik – trzymane na 48 metrach kwadratowych. Żyły we własnych odchodach, niesprzątanych od dawna. Część zwierząt trzymana była w szafce na buty, bez możliwości wyjścia, inne były poranione, ze złamaniami łap, a nawet zanikiem kości, który to powstał od nieleczonego stanu zapalnego kończyn.
„Zabraliśmy połowę zwierząt – mówi Grzegorz Bielawski z Pogotowia dla Zwierząt – wobec których kobieta znęcała się i które miały obrażenia. Ustaliliśmy także świadków, którzy potwierdzili, iż Ewa O. utrzymuje psy w mieszkaniu po kilkanaście godzin bez wychodzenia z nimi na dwór. Znajomi kobiety opowiadali, iż gdy była zdenerwowana, potrafiła nawet rzucić psem o drzwi”.
Uciekła do Marek
W miniony piątek, po interwencji PDZ i policji Ewa O. zmieniła mieszkanie i przeprowadziła się do podwarszawskich Marek. Jej nowy adres zna obecnie tylko policja, która wezwała ją, by przedstawić zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Wszystkie odebrane zwierzęta - fretki, szczury, koty i królik - trafiły do lecznicy. Biegli po ich badaniu potwierdzili, iż zwierzęta utrzymywane były w niewłaściwych warunkach bytowania, a ich obrażenia powodowały ból i cierpienie. Lekarze weterynarii udzieli odebranym zwierzętom niezbędnej pomocy. Tymczasem na portalach z ogłoszeniami Ewa O. nadal ogłasza się, że świadczy usługi dla zwierząt, wyprowadza je na spacery, przyjmuje na hotel i świadczy porady psychologiczne dla psów… (Fb-PDZ)
Fot. Pogotowie dla Zwierząt
Na zdjęciach:
1. Oto ona – Ewa O., permanentna sadystka
2, 3. Pierwsza pomoc weterynaryjna
4. Zwierzęta w mieszkaniu Ewy O. utrzymywane były w szafkach na buty, we własnych odchodach. Żyły w ciągłym stresie atakowane przez kraty przez psy.
5, 6. Szczury hodowlane i fretki siedziały w klatach z ranami kończyn, odparzeniami, całe w moczu.
7. Odebrane zwierzęta poddane oględzinom lekarskim wymagały pomocy weterynaryjnej.
8. Zwierzęta w mieszkaniu Ewy O. utrzymywane były w szafkach na buty, we własnych odchodach. Żyły w ciągłym stresie atakowane przez kraty przez psy.
9. Szczury hodowlane i fretki siedziały w klatach z ranami kończyn, odparzeniami, całe w moczu.
10. Ewa O. jest już karana za znęcanie się nad zwierzętami przez Sąd Rejonowy w Mińsku Mazowieckim. Sąd Rejonowy w Mińsku Mazowieckim odebrał jej także 16 psów które zagłodziła i utrzymywała w nieodpowiednich warunkach bytowania.
11. Właścicielce odebrano także koty. Miały odparzenia i rany na całym ciele, nie leczone od miesięcy.
12. Pogotowie dla Zwierząt wraz z policją podczas interwencji u Ewy O.
13, 14, 15, 16. Odebrane zwierzęta poddane oględzinom lekarskim wymagały pomocy weterynaryjnej.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie