
33-latek, podejrzany o dokonanie dwóch włamań do tego samego mieszkania, został ujęty przez mokotowskich policjantów.
Policjanci z mokotowskiego wydziału, który zajmuje się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu, otrzymali zgłoszenie o włamaniu do jednego z mieszkań przy ulicy Podchorążych na terenie warszawskiego Mokotowa. Funkcjonariusze ustalili, że za tym może stać 33-latek, w przeszłości karany za podobne czyny. Pewności nabrali wtedy, gdy okazało się, że podejrzany mężczyzna po dwóch tygodniach wrócił do tego samego mieszkania, włamując się po raz drugi i niemal zostając przyłapanym przez syna właścicieli. Złodziejaszek orientując się, że ktoś jest w środku, uciekł. Podczas dalszych czynności dochodzeniowych zabezpieczone zostały nagrania z monitoringów w budynkach, które znajdują się przy drodze ucieczki 33-latka. Policjanci zdobyli wówczas potwierdzenie, że ich operacyjne ustalenia nie mijały się z prawdą.
Mundurowi złożyli wizytę podejrzanemu. Tam, gdzie przebywał, odkryto część kradzionych przedmiotów, oprócz biżuterii. Mężczyzna przyznał się do przestępstwa. Wyjaśnił, że klucz do mieszkania znalazł na wycieraczce właścicieli. Zabrał go i użył po około miesiącu, kiedy się upewnił, że domownicy wyjechali. Po dwóch tygodniach chciał wrócić do mieszkania po kolejne rzeczy, ale natknął się na kogoś wewnątrz i uciekł.
Teraz swoje wyjaśnienia będzie musiał złożyć przed sądem, który może go skazać nawet na 10 lat więzienia. Ze względu na recydywę kara ta może wzrosnąć jeszcze o połowę.
Fot. Policja Mokotów
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie