
Ostatnia interwencja na Mokotowie zakończyła się mało przyjemnie dla dwójki nastolatków, ale zapewne także dla ich rodziców.
Był początek tygodnia - poniedziałek, 10 lutego - około godziny 10.00, gdy strażnicy miejscy patrolowali rejon Parku Morskie Oko na Mokotowie. Już z pewnej odległości funkcjonariusze zauważyli dwóch nastolatków; uwagę zwracał fakt, iż młodzieńcy palili papierosy. To był jednak początek dłuższej interwencji, ponieważ kiedy tylko mundurowi podeszli bliżej, wyczuli charakterystyczny zapach marihuany.
Nastolatkowie zachowywali się dość nerwowo, co było kolejnym znakiem ostrzegawczym. Nie ukrywali się jednak zbyt długo, bo zaraz przyznali, że przed chwilą skończyli palić "zioło", dlatego nie mają przy sobie już nic zakazanego. Ale po opróżnieniu kieszeni na polecenie strażników, 17-latek i 16-latek ujawnili... nie tylko foliowy woreczek z suszem, ale również sztylet, noże i kastet.
Strażnicy wezwali na miejsce patrol policji. W oczekiwaniu na jego przyjazd strażnicy wylegitymowali nastolatków. Jeden z nich, 16-latek, powiedział, że chodzi do szkoły, natomiast drugi, 17-latek, oznajmił, że pracuje dorywczo. Obaj młodzi mężczyźni wraz z ujawnionymi przedmiotami zostali przekazani przybyłym na miejsce policjantom.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie