
Policjantom wpadł w oko, jak zaglądał – wydawało mu się, że dyskretnie – do zaparkowanych na mokotowskich ulicach samochodów. Więc postanowili go wylegitymować i – bingo!
Zatrzymany Krzysztof K. okazał się poszukiwanym przez sąd rejonowy w Sopocie przestępcą, który unika odbycia wymierzonej mu kary. Na dodatek dzień przed zatrzymaniem ukradł w Alei Wilanowskiej stojący tam i niezabezpieczony w żaden sposób rower.
Jest już za kratkami na Mokotowie, ale zanim trafi do najbliższego zakładu karnego, usłyszy zarzut kradzieży, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności, a na rozprawy dojeżdżał będzie z kicia.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie