
Jej historia sięga czasów II Rzeczpospolitej. Kamienica stoi na ul. Okolskiej 3. Została zaprojektowana specjalnie dla inżyniera Zbigniewa Wasiutyńskiego przez duet inżynierów architektów – Józef Szanajca i Bohdan Lachert.
Ci trzej panowie poznali się przy okazji planów związanych z projektem budowy mostu im. Józefa Piłsudskiego, który prowadziłby przez Wisłę na wysokości ul. Karowej. Z planów nic nie wyszło, natomiast Wasiutyński (inżynier od mostów i konstrukcji Teatru Wielkiego i Domu Słowa Polskiego) zainteresował się twórczością budowlaną Szanajcy i Lacherta. A miał co podziwiać, bo na Saskiej Kępie, przy ul. Katowickiej i przy Wale Miedzeszyńskim, stały już dwa domy ich autorstwa. I tak się zachwycił, ze zamówił u nich dom dla siebie, który w części przeznaczył na wynajem. Stanął on ostatecznie w 1938 r. tuż nad skarpą. Ma wyraźny sznyt modernistyczny, bo w tym duchu tworzyli obaj inżynierowie. Dom wyróżnia się od strony północnej i południowej małymi kwadratowymi oknami, a od wschodniej, od strony skarpy – oknami dużymi, dającymi wspaniałą widokową perspektywę. Dziś trochę gorszą niż przed wojną, ponieważ skarpa została po 1945 r. nadsypana i oddaliła się w ten sposób od budynku o jakieś 100 metrów.
Przede wszystkim na widoku straciło ostatnie piętro budynku, gdzie była pracownia inż. Wasiutyńskiego z dużym tarasem widokowym na Wisłę i Pragę. Był też ogród zimowy. Kamienica została zbudowana z szarej cegły, dając imponujące szlachetne wrażenie. Niestety, w czasie wojny została częściowo zniszczona, a ponieważ wyrwy w murze były dość widoczne, to zalepiono je betonem, a całość otynkowano. Niedawno budynek znalazł się w gminnej ewidencji zabytków.
Mieszkańcy domu przy Okolskiej 3 – jak rzadko gdzie – przejęci są jego historią i losem. Podpisali więc z władzami dzielnicy list intencyjny w sprawie jego rewitalizacji. Jak widać, zawisła tablica informacyjna. Na co dzień troszczą się o jego substancję wewnętrzną i zewnętrzną. Źródeł finansowania szukają w ramach UE, jak też sami przykładają do tego rękę.
Inspiratorem wszelkich działań związanych z kamienicą jest Józef Dutkiewicz, który stworzył wokół niej atmosferę społecznego zainteresowania. To m.in. dało efekt i taki, że 16 grudnia ubiegłego roku odbyła się w Narodowym Instytucie Audiowizualnym premiera wyreżyserowanego przez niego filmu dokumentalnego „Okolska 3”. Pracował nad nim przez ostatnie dwa lata społecznie wraz z producentami z firmy Rio De Post.
Warto zajrzeć na Okolską 3. To jeden z niewielu w Warszawie przykładów heroizmu mieszkańców, którzy wbrew przeciwnościom losu potrafią stawiać na swoim. (db)
Fot. Paweł Małaczewski
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
eee. ..o substancje zewnętrzna to chyba nie bardzo się mieszkańcy troszczą . Śmieci i butelki pod sypiącym się murem leżą latami, nikt tego nie sprząta . Jedno z najbrudniejszych miejsc w okolicy, fujka . I jeszcze śmierdzi starym łojem z Boston Portu. Nawet mój pies przyspiesza na tym odcinku.