
Przechadzam się po Warszawie z aparatem fotograficznym już od wielu lat i przez ten czas widziałem wiele dziwnych i egzotycznych miejsc. Różnej maści tabliczki informacyjne o nieistniejących zagrożeniach w postaci padającego z nieba śniegu czy budynkach grożących zawaleniem to już w zasadzie norma. Takich miejsc jest sporo i w zasadzie nikt już nie zwraca na nie uwagi. Jednak na ulicy Podchorążych znalazłem Sklep tytoniowy o jakże interesującej nazwie „Sklep tytoniowy kawa i herbata”.
Z warszawskich ulic już dawno zniknęły sklepy tytoniowe i taki sklep to prawdziwy rarytas. Pomimo że jestem namiętnym degustatorem tytoniu w różnych postaciach, dla zasady do sklepu nie wszedłem. Dla zasady nie wchodzę do sklepów, gdzie ktoś na drzwiach powiesił napis dla blondynek „ciągnąć”. Choć zżerała mnie ciekawość czy na drugiej stronie drzwi znajdę napis „pchać”, postanowiłem jednak nie wchodzić. Kawa i herbata wbrew pozorom mają sporo wspólnego z tytoniem.
W dawnych czasach kiedy wyroby tytoniowe były na kartki sporo osób, paliło herbatę, a raczej, to co było dostępne w sklepach pod tą nazwą. Kawa sama w sobie jest palona podobnie jak tytoń, stąd związek tych używek jest niepodważalny i co najważniejsze toksyczny. Kawa i herbata nie podlega żadnym zakazom, jeśli chodzi o reklamę, natomiast reklama wyrobów tytoniowych jest zabroniona. W tym przypadku nazwa sklepu jest jak najbardziej uzasadniona. Jednak z drugiej strony wydaje się dość egzotyczna i mało spotykana na mokotowskim rynku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie