Reklama

Dziki ukochały Mokotów, zwłaszcza działkowców, i to one powinny być w ewentualnym herbie Mokotowa

23/09/2017 14:41

Dziki ukochały Mokotów, zwłaszcza działkowców, i to one powinny być w ewentualnym herbie Mokotowa

Radny PiS Marcin Gugulski zapatrzył się w opasłego bobra, który kiedyś przysnął na Odyńca i proponuje go na herb naszej dzielnicy. I zupełnie nie ma racji. Mokotów ukochały bowiem dziki i to one powinny być w naszym logo.

Dziki pojawiają się na Mokotowie bardzo często. A to przejdą sobie spokojnie stadem przez Skwer Małkowskich. A to podejdą pod restaurację Boston Port, gdzie pożywią się tym, co tam się wyrzuca na zewnątrz. I zawracają ku ogródkom działkowym przy Piaseczyńskiej.

Najbardziej oswojone są z działkowcami na Dolnym Mokotowie, gdzie widuje się je dość często. Hasają sobie między grządkami i domkami, ba, dają się niektórym ludziom karmić. I się nie boją!

Boją się za to ludzie. No, bo nie można przekraczać w kontakcie z nimi pewnego dystansu bezpieczeństwa, który wyznacza locha. Kiedy pan Jerzy z ROD „Warszawianka” podszedł za blisko, to locha w obronie warchlaków, myśląc pewnie, ze je chce zaatakować, ruszyła na niego i gdyby nie schował się w swoim domu, to kto wie… Więc nie należy za blisko podchodzić i wtedy jest OK.

Pan Konrad z sąsiednich działek ROD „Stolica” mówi, że dziki, które go odwiedzają, pochodzą z Siekierek z opuszczonych działek, gdzie się zadomowiły na dłużej, ale że teraz trwa tam budowa nowej trasy, to uciekają w tę stronę.

Mokotowskie dziki nie dają żyć naszym działkowcom, ale to jest poważniejszy problem, bo one naprawdę nie mają gdzie się teraz podziać. Dlatego łowczy ze stołecznych Lasów Miejskich po schwytaniu sprawdzają ich stan zdrowia (np. czy nie są chore na wściekliznę) w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt, a potem wywożą do lasów ok. 100 km od Warszawy. Ale czy jest pewność, że nie wrócą?

Czytaj też:

https://imokotow.pl/artykul/zmeczony-bobr-zasnal/266810

https://imokotow.pl/artykul/radny-pis-monituje-wladze/269331