Reklama

Kultowa knajpa rybna „Boston Port” nie zginęła i nie zginie! Po Okolskiej 2 jest Merliniego 4

Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że najlepsza w Warszawie knajpa rybna przestanie istnieć. Ta na Okolskiej 2. Ale odrodziła się na Merliniego 4 i teraz jest i tu, i tu.

Jej właściciel, Maciej Szczykutowicz, został zaskoczony decyzją o konieczności wyprowadzki jeszcze w 2015 r. Okazało się bowiem, że z powodu przyszłego remontu Domu pod Skarabeuszami przy ul. Puławskiej 101 następuje porządkowanie spraw właścicielsko-gruntowych, a co za tym idzie konieczność doprowadzenia do niego drogi biegnącej przez restaurację „Boston Port”.

Maciej Szczykutowicz nie chce się wdawać w zawiłości prawne. Swoje już przeżył. Groźba zwinięcia interesu, który stał się w Warszawie miejscem kultowym, istniejącym od 20 lat, nastrajała go depresyjnie. Chciał machnąć na to wszystko ręką i wyjechać z kraju. Na szczęście, jest osobą waleczną i postanowił się nie poddawać. Urzędnicy miejscy – po licznych protestach jego i klientów restauracji – starali się pomóc w znalezieniu nowych lokalizacji. Zaproponowano ich dziewięć, ale żadna nie odpowiadała zamierzeniom właściciela „Boston Portu”, głównie dlatego, że wszędzie umowa wynajmu opiewała na trzy lata.

„Ja już się w takie numery nie bawię – mówi pan Maciej. – Ja muszę mieć poczucie stabilizacji. Zbyt dużo nerwów kosztował mnie bój o stary lokal…” I miał rację. Kiedy zrezygnowany zastanawiał się poważnie nad likwidacją interesu, okazało się, że Fundacja Warszawianka – Park Wodny ogłosiła przetarg na najemcę lokalu w kompleksie rekreacyjnym przy Merliniego 4, może ze kilkaset metrów od „Bostonu” przy Okolskiej 2. Nie namyślał się długo. Obejrzał lokal, napisał biznesplan w pięć dni i złożył ofertę. I wygrał. Dziś więc „Boston Port” istnieje w dwóch miejscach! Bo… w starym miejscu miasto ponownie przedłużyło dzierżawę z powodów różnych. Być może, w ogóle uda się zachować to miejsce, gdyż szkoda niszczyć coś, co obrosło już legendą i jest sporą atrakcją turystyczno-kulinarną Mokotowa. I wcale nie jest to taki barak, jak twierdzą urzędnicy ratusza, lecz całkiem zgrabny pawilon obrośnięty bluszczem z piękną oranżerią i specyficznym klimatem. No, ale gdyby co… jest Merliniego 4 – na trwałe.

Najbardziej pokazowe dania restauracji to gęsta zupa rybna podawana ze smacznymi grzankami z ciemnego chleba (12,90 zł), z dań głównych – Zestaw na Fali, czyli szaszłyk z krewetek i głowonogów, krewetki złociste i pieczywo czosnkowe (42,90 zł). Nam najbardziej smakował stek z polędwicy marlina w sosie czosnkowym (28,90 zł). Karta jest oczywiście zdecydowanie bogatsza, więc… póki co jeszcze – na Okolską 2 lub na Merliniego 4, gdzie na dodatek można popływać przed lub po. Radzimy „po”. Bardziej smakuje. (wm)

Na zdjęciach: "Boston Port" w dwóch odmianach - starej i nowej. Który jest który? Warto sprawdzic samemu...

Fot. Boston Port, yelp.pl, zomato.pl

Czytaj też:

http://imokotow.pl/artykul/skandal-na-pulawskiej/109234

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do