
Na Sadybie mieszkańcy tzw. śpiochów - domów, które zostały przejęte przez miasto na mocy dekretu Bieruta, mogą spać spokojnie. Oznacza to, że kilkanaście nieruchomości oficjalnie pozostanie w rękach miasta.
Na mocy tzw. małej ustawy reprywatyzacyjnej - donosi portal sadyba24.pl - miasto Warszawa przez ostatnie dwa lata wzywało osoby, które pozbawiono nieruchomości w wyniku Dekretu Bieruta z 1945 roku. Osoby te lub ich spadkobiercy miały udowodnić prawo do wieczystego użytkowania albo odszkodowania.
W wyniku intensywnego procesu szukania dawnych właścicieli lub spadkobierców, okazało się, że większość z nich nie zgłosiła się do urzędu. Na mocy prawa po pół roku od zamieszczenia ogłoszenia własność tych nieruchomości przeszła oficjalnie na skarb państwa, a wszelkie przyszłe wnioski o odszkodowanie zostały oddalone.
Co to oznacza dla starej Sadyby? To, że kilkanaście nieruchomości, które podlegały dekretowi Bieruta, wyczyściło swoją sytuację prawną, a ich obecni zarządcy (skarb państwa, ale też osoby fizyczne) mogą w pełni nimi gospodarować jako pełnoprawni właściciele. Nie muszą się bać tego, że ich dom lub grunt będą podlegać roszczeniom.
Lista adresów:
http://www.sadyba24.pl
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wiele "warszawskich" portali pisze o różnych drobiazgach. Ale o ważnych i bulwersujących wydarzeniach... nic. Mam na myśli rollercoaster z przekształceniem użytkowania wieczystego w prawo własności.
Spółdzielcom od stycznie 2019 uwłaszczono grunt tylko pod ich budynkami, ale już podwórka i ciągi piesze oraz wewnętrzne drogi osiedlowe nadal podlegają opłacie za użytkowanie wieczyste jako tzw. grunty wspólne.