
Stołeczni radni dali wysokie bonifikaty przy przejmowaniu na własność nieruchomości będących w użytkowaniu wieczystym, a mieszkańcy naszej dzielnicy ruszyli na dzielnicowy urząd.
Niestety, fantastyczna decyzja radnych nie zbiega się z możliwościami pracowników Urzędu Dzielnicy. Oczywiście każde podanie zostanie rozpatrzone, ale od lipca br. wpłynęło ich ponad 300 razy więcej niż przez pierwszą połowę roku, czyli 1500 do 50.
Co tak nas nagle pchnęło do przekształceń własnościowych?
95-procentowa bonifikata, co oznacza, że chcący przekształcić użytkowanie wieczyste w swoją bezproblemową własność, zapłaci tylko kwotę równą pięciu dotychczasowym opłatom za użytkowanie, bez względu na swoje dochody. Jest to rozwiązanie zdecydowanie lepsze niż w rządowym projekcie o przekształceniach, gdzie trzeba będzie zapłacić 20 rocznych opłat, a na dodatek garaże są spod tego prawa wyjęte.
I stąd ten pośpiech?
Tak, bo decyzja warszawskich radnych straci moc, kiedy ustawa rządowa wejdzie w życie. A kiedy wejdzie? Nie wiadomo. Były już trzy terminy, ostatni 1 listopada tego roku. Ale na pewno nie zostanie dotrzymany. Jedno jest pewne. Długość rozpatrywania podań nie będzie miała tu znaczenia, gdyż w procedurach urzędniczych liczyła się będzie data wpływu. Co więc znajdzie się na biurkach urzędników mokotowskiego ratusza przed ustawa ogólnopolską, to będzie załatwiane według starych zasad.
Mimo wszystko Urząd Dzielnicy się spieszy. Odpowiednie wydziały otrzymają dodatkowe etaty, bo – jak mówi się na korytarzach – z ta władza nic nie wiadomo. Równie dobrze można wywrócić również administracyjną pragmatykę. Można z sądami, można i z administracją.
Podobnego zdania są również składający podania i dlatego w tej kwestii zrobił się nagły tłok…
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie