
Nasza dzielnica zajmuje „zaszczytne” drugie miejsce w rankingu dzielnic, w których notuje się najwięcej zgłoszeń nielegalnego parkowania.
W zeszłym roku Straż Miejska odnotowała ok. 300 tys. zgłoszeń dotyczących nielegalnego parkowania w całej Warszawie. To wzrost – w stosunku do 2016 r. – o ponad 41 tys. Na drugim miejscu tego rankingu uplasował się Mokotów (ponad 38 tys. zgłoszeń), zaraz za Śródmieściem (ponad 57 tys. zgłoszeń), a przed Wolą (36 tys.) i Pragą Południe (31 tys.)
Wielokrotnie pisaliśmy o tym problemie, ostatnio pod linkiem:
https://imokotow.pl/artykul/miasto-jest-nasze-mokotow/391679
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I tych nielegalnych parkowań będzie coraz więcej. Choćby dlatego, że nie robią miejsc do parkowania, a chodniki się osłupkowuje (nawet jak są szerokie i mogłyby służyć i pieszym i kierowcom) i stawia coraz więcej znaków zakazów postoju. Bez względu czy ma to jakuś sens czy nie.
I należałoby zbudować po kilka parkingów przy trasach wjazdowych do miasta (granica m. i parkingi) i zakazać wjazdu do miasta, mieszkańcom m. zbudować podziemne p. ale skutecznie zniechęcać do używania samochodów i zrobić zakaz wjazdu do centrum (niech korzystają w weekendy i urlopy jadąc gdzieś tam). Zapewnić, rozwinąć świetną, szybką, sprawną komunikację miejską. Oczywiście 3 x więcej ścieżek rowerowych i będziemy mieć zdrowe, szczęśliwe społeczeństwo. A słupki są potrzebne żeby jak najmniej samochodów było w okolicy, skoro nie dociera że można wsiąść do autobusu albo na rower.