Reklama

Myśleć globalnie działać lokalnie

06/11/2014 19:40
Zostałem odpytany przez administratorów portalu www.wyborysprawdzam.pl ,który przybliża sylwetki kandydatów w najbliższych wyborach. Wybierzmy właściwych ludzi! Zapraszam do lektury...

Proszę wskazać 3 najważniejsze problemy w lokalnej społeczności, które po wygranych wyborach zamierza Pan rozwiązać w ciągu najbliższej kadencji? W jaki sposób zamierza Pan to zrobić?

Problem „zakorkowane” osiedla, barierki, spowalnicze w alejkach dla pieszych
Rozwiązanie: lepsza gospodarka parkingowa. Dialog ze spółdzielniami i wspólnotami. Wpływanie na strony by znaleźć satysfakcjonujące rozwiązanie.

Problem brak poczucia bezpieczeństwa
Rozwiązanie: wsparcie samopomocy sąsiedzkiej, monitoring sąsiedzki we współpracy ze służbami porządku (policja, straż miejska).

Brak infrastruktury do uprawiania sportu.
To skandal, że w ciągu ostatnich 2 kadencji zniknęła z mapy Mokotowa Gwardia, infrastruktura Warszawianki jest zorientowana na czystą komercję. Mokotów pod względem ludności jest 11 „miastem” Polski. Ćwierć milionowa aglomeracja nie posiada pełnowymiarowego boiska piłkarskiego z jednym wyjątkiem, potwierdzającym regułę. Skandalicznie zła infrastruktura sportowa w szkołach.

Rozwiązanie: szukanie środków w budzecie miejskim na te cele. Zasięganie do alternatywnych form finansowania inwestycji, jak PPP. Oraz ścisły monitoring spraw, które często nie mają „opiekuna” lidera

Obszarów problemowych jest zdecydowanie więcej.

Co Pan zrobi w ciągu najbliższej kadencji, aby zapewnić mieszkańcom większy niż dotąd wpływ na decyzje lokalnego samorządu?

Warto wspomnieć, że w wyborach samorządowych frekwencja na Mokotowie jest na poziomie 50%. Czyli jedynie co druga osoba w jakimś stopniu jest zainteresowana tym co się dzieje w dzielnicy i jakie osoby wybieramy do rad. Zamierzam przywrócić mieszkańcom wiarę w samorząd a także przełamać urzędniczy marazm i niemoc. Chciałbym zaprosić mieszkańców do projektu p.n. Wspólny Mokotów by wspólnie decydować o naszej przyszłości w drodze konsultacji społecznych. To świetne rozwiązanie, które wzmacnia, demokrację i daje możliwość wypowiedzenia się w sprawie. Radny powinien mieć otwarte oczy i uszy na wszelkie aspekty by godnie reprezentować mieszkańców w Radzie Dzielnicy. Będę szukał sposobu by wyzwolić potencjał mieszkańców Mokotowa. Mieszkańcy Mokotowa to ludzie świadomi, którzy utracili wiarę, że cos się da zrobić. Chcę to zmienić! Pragnę inspirować i motywować ludzi do działania i ułatwiać oraz czynić strawnymi często zawiłe procedury urzędnicze.


W czym organizacje pozarządowe, zajmujące się młodzieżą, mogą pomóc lokalnemu samorządowi? Proszę wymienić 3 wspólne działania, które możemy przedsięwziąć w najbliższej kadencji.

Odwróciłbym pytanie, w czym samorząd może pomóc organizacjom pozarządowym? Każdy klub, fundacja, stowarzyszenie ma indywidualne problemy. NGO`osy taszczą zbyt wielki ciężar formalności. Wspólne działania to zdecydowanie, zniesienie tego ciężaru urzędniczego, tzw papierologii. Np. zaprzyjaźniona fundacja, zarwała ostatnio dwie noce, by dopełnić formalności urzędniczych zamiast być faktycznie w ‘terenie” i pomagać do czego została powołana. Mokotów, powinien za takimi organizacjami stać murem, tak by organizacja czuła, że ma faktyczne wsparcie. To jest klucz. Współpraca NGOsów z samorządem tworzy specyficzny koloryt dzielnicy i pogłebia wspólnotę. Tymczasem jest on totalnie ignorowany i niedoceniany – szkoda.

Dlaczego to właśnie Pan powinien być obdarzony zaufaniem wyborców?

Jestem pomysłodawcą, założycielem orz prezesem uczniowskiego klubu sportowego. Założony z realnej potrzeby. Społeczna praca i wydeptane ścieżki, w sprawie wskrzeszenia idei wielkiego wizjonera Warszawy prezydenta Stefana Starzyńskiego idei piłkarskiego obiektu pilarskiego na Łuku Siekierkowskim, pokazała jak wiele, musi się w samorządzie zmienić. Idea spotyka się z zewsząd z wyrazami poparcia także, na papierze o czym piszę na blogu www.siekierkowskistadion.blox.pl niestety, decydenci, burmistrzowie (dwóch kadencji) i radni, administrują dzielnicą, to zdecydowanie za mało. Pośród wielu ludzi z Rakowieckiej urzedników, osob funkcyjnych jest wiele wiary w zmianę, co niestety nie przekłada się na zmianę w mentalności burmistrzów i rządzącej koalicji. I tu jest pies pogrzebany. Czuję ten wzburzony potencjał i pragnę go wyzwolić, bo Mokotów na to zasługuje. Sport to tylko jeden obszar ale koncentruje w sobie wiele z życia we wspólnocie. Te obszary to infrastruktura, zdrowie, kultura i wiele innych.

Jakie są Pana największe osiągnięcia w swojej dotychczasowej pracy na rzecz społeczeństwa lokalnego?

Klub sportowy Siekierki, który koncentruje w sobie, niemalże wszystkie aspekty lokalne. Zdrowie, integracja społeczna, infrastruktura, przeciw działanie wykluczeniu społecznemu, oświata, kultura, etc Te ponad 10 letnie działanie lokalne w wspomnianym klubie UKS Siekierki to lata „kolędowania” i piętnowania urzędniczej niemocy i marazmu. To dziesiątki artykułów pisanych do prasy lokalnej oraz blogsfery także o sprawach społecznych w sensie niesportowych. Klub Siekierki, to hasło w google, które pozycjonuje się organicznie zaraz pod elektrociepłownią. Siekierki to mój matecznik podobnie jak Czerniaków i wcale nie oszukuję, mówiąc w moim spocie www.youtube.com/watch?v=grVq40BGdTw że znam tu skwer i każdą ulicę. Poznaje coraz więcej ludzi i mam nadzieję, że ludzie poznają też mnie nie tylko z ulotki wyborczej ale także, z aktywności społecznej.

Jak wyobraża sobie Pan gminę/miasto/powiat za 10 i 20 lat? Jakie strategiczne cele powinniśmy przed sobą postawić i w jaki sposób je zrealizować?

Głównym celem jest zrównoważony rozwój. To odpowiednia ilość szkół, przeszkoli, infrastruktury sportowej, parkingów w stosunku do gospodarstw, chodzi tu także o odpowiednią ich jakość od kadry zarządzającej po właściwe utrzymaną infrastrukturę czyli odremontowanie, to także otwarcie się na inwestorów i dialog z nimi z uwzględnieniem społecznej odpowiedzialności przedsięwzięć. A w jaki sposób to zrobić? Liczę na to iż mieszkańcy właściwie wybiorą i zrealizowanie tych celów będzie możliwe. Dlatego tak ważne jest by wybierać ludzi, nie partie. I tak zupełnie na marginesie, liczę na to, że za kilka lat przypadkowo spotkani ludzie na ulicach Mokotowa, będą mogli otwarcie powiedzieć, to jest ich dzielnica, na którą mają wpływ, jest prowadzona samorządnie z poszanowaniem potrzeb mieszkańców. A zarząd Mokotowa, to ludzie znający nasze problemy i broniący naszych racji u wyższych samorządowych instancji. Mam nadzieję, że ludzie będą znać z imienia i nazwiska gospodarza dzielnicy. I oceniając jego misję, pokażą kciuk skierowany ku górze.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do