
Pan Wiesław Stefaniak na swoim profilu na Facebooku zamieścił fotkę z wczorajszego dnia – po nawałnicy, jaka przeszła m.in. nad Mokotowem. To powalone drzewo szybko znalazło się we współczesnym kontekście.
Pan Wiesław tak bowiem pisze: „To zdjęcie zrobiłem około kilometra od redakcji Gazety Wyborczej w Warszawie. Jest to praktycznie bez znaczenia gdzie, ale mnie w tym zdjęciu zafrapowały dwa elementy: stara jeszcze czarno-biała rejestracja, a także ogrom zniszczeń. Wyobrażam sobie, że w ułamku sekundy para staruszków-emerytów straciła cały ich mobilny majątek, a zwłaszcza pojazd, którym mogła dojechać na weekend za miasto lub na tzw. działeczkę. Gdyby któraś z tych osób znajdowała się w środku auta, niechybnie straciłaby życie. Piszę to, żeby przede wszystkim samemu po raz n-ty uświadomić sobie, że nasze życie wisi na włoseczku. I od przejścia do strefy „NO MORE PROBLEMS” dzieli nas krucha linia graniczna. Przyznacie, że polskie drzewa mają w tym roku wyjątkowego pecha. Albo piła, albo huragan…”
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie