Reklama

Na Sadybę przyjechał gekon murowy prosto z Hiszpanii, w skrzynce z mandarynkami

Straż Miejska zaalarmowali w sprawie gekona pracownicy jednego ze sklepów spożywczych na Sadybie. Odkryli go w skrzynce z mandarynkami – wyziębionego, zestresowanego i bez ogona.

Odkrywcy gada myśleli, że to zwykła jaszczurka zaplątała im się w owoce. Umieścili więc ją (go) w słoiku i czekali na przyjazd Ekopatrolu. Ekopatrol przyjechał, przejął słoik i ową jaszczurkę (gekona) przewiózł do warszawskiego ZOO, gdzie działa specjalny ośrodek dla takich znalezisk jak to.

- Faktycznie, jaszczurka nie miała ogona – tłumaczy st. insp. Maciej Zuba z Ekopatrolu SM. – Ogon odrzucają specjalnie pod wpływem stresu. To ich mechanizm obronny…

Na szczęście, mimo wyziębienia, gekon ma się dobrze. Bez ogona jest jednak o połowę krótszy, ponieważ owa odrzucona część zajmuje zwykle połowę długości ciała, które może osiągać wielkość 18 cm. Gekon zamieszkuje tereny skaliste, chowa się w ich zakamarkach. Spotykany jest często w starych murach. Aktywny w nocy, odżywia się owadami. W dzień wyleguje się w słonecznych miejscach. Prowadzi gromadny tryb życia. Na obszarze ok. 1 m² pilnuje swojego terytorium, na którym również poluje. Rozmnaża się pośród szczelin w murze, miedzy kamieniami, gdzie samica składa jaja.

Nie wiemy czy znaleziony na Sadybie gekon jest samcem czy samicą. Bez względu jednak na płeć, nie będzie miał łatwo, nawet w warszawskim ZOO.

Fot. SM

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do