
Nie wiem, czy już jakiś fizyk, zajmujący się teorią chaosu, opisał prawidłowość, że autobusy komunikacji miejskiej "przyciągają się" - i wyjątkowo często następuje nie tylko kumulacja kursów tej samej linii, ale w ogóle kumulacja przyjazdów autobusów na przystanek.
Rozgryzienie tego prawa zapewne pomogłoby zapobiegać korkom. Optuję za monitorowaniem na bieżąco pozycji pojazdów komunikacji miejskiej (np. za pomocą wifi i GPS - pisałem o tym m.in tutaj)- to pomogłoby zorientować się np. warszawskiemu ZTM-owi w rzeczywistym problemie kumulowania się kursów w sytuacji, której nie mogą wytłumaczyć korki (np. w niedziele, kiedy autobusy linii 189 i 193, w 8 kursach na 10, jadą jeden po drugim, chociaż to jedyne linie, jakie wówczas łączą Dolinę Służewiecką ze Służewcem).
Piszę o tym, ponieważ od połowy stycznia czekam na odpowiedź m.in. w tej sprawie z warszawskiego ZTM, gdzie poddawana jest analizom. Tymczasem kumulację tych kursów wykazuje zerknięcie w rozkład jazdy (dla usprawiedliwienia ZTM - zadałem też trzy inne pytania).
Zachęcam do wprowadzenia monitoringu pojazdów i udostępnienia go online, jak to od dawna we Wrocławiu. To pozwoli każdemu od razu zorientować się w sytuacji i zoptymalizować transport publiczny, tak, aby był realną alternatywą dla samochodów, a jednocześnie - by nie woził powietrza.
Zastanawiam się też, czy nie słusznym byłoby wprowadzenie rozwiązania "pauzy" w przypadku dublowania się kursów tej samej linii w porannym czy popołudniowym szczycie (np. dziura dziesięciominutowa na przystanku, a później trzy autobusy nr 189, z których jeden zatrzymuje się na czerwonym świetle przy metrze Służew, bo nie mieści się na przystanku, a nie zaczeka na czerwonym przed skrzyżowaniem...). Rozwiązanie to jest proste. Kiedy autobus danej linii widzi, że tuż przed nim jedzie ten sam numer, nie jedzie dalej, tylko za 3-4 minuty zatrzymuje się na przystanku, aby ten przed nim odjechał - tak, aby nie wieźć powietrza czy pojedynczych pasażerów, a żeby pasażerowie na kolejnych przystankach mieli pewność, że nie będzie 10-minutowej "dziury", a - nawet z opóźnieniem, ale, tak jak w rozkładzie, co 3-4 minuty JAKIŚ autobus przyjedzie...
Poddaję to pod dyskusję specjalistom i pasażerom :)
Co ciekawe, ZTM teoretycznie ma monitoring. Dlaczego zatem nie udostępnić go w internecie?...
[pierwotna wersja wpisu ukazała się na blogu sluzewiec.salon24.pl]
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
przecież są tego typu strony - buslive.pl czy czynaczas.pl