
Mokotowscy policjanci ustalili i zatrzymali 20-latka podejrzanego o serię włamań i kradzieży popełnionych od maja do lipca br. na terenie Warszawy i w okolicach. Mężczyzna jako cel upatrzył sobie lokale gastronomiczne, zakłady fryzjerskie i małe butiki na targowiskach. Zrobił to 12 razy i… wpadł!
20-latek przyjechał do Warszawy bynajmniej nie w poszukiwaniu pracy. Od pierwszych dni postanowił zdobywać pieniądze na utrzymanie nielegalnie. Zaczął od włamania do małego baru bistro na Mokotowie. Wypchnął okno, zabrał pieniądze, napoje i telefony komórkowe. Po dwóch dniach wrócił w pobliże znanego sobie miejsca i włamał się do dwóch salonów fryzjerskich, z których zabrał pieniądze, maszynki do strzeżenia oraz suszarki do włosów. Rzeczy sprzedał, a pieniądze przeznaczył na jedzenie i alkohol. Na przełomie kilku miesięcy Bartłomiej P. dopuścił się kradzieży z włamaniem nie tylko na terenie Warszawy, ale także w miejscowościach pobliskich.
Policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu, pracujący nad sprawą, ustalili, że mógł je popełnić Bartłomiej P. nie mający stałego miejsca zamieszkania. Funkcjonariusze dowiedzieli się gdzie najczęściej przebywa podejrzany i zatrzymali go.
Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do wszystkich włamań i złożył wyjaśnienia. Policjanci i prokurator złożyli wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Mokotowski sąd pozytywnie rozpatrzył wniosek i zastosował wobec Bartłomieja P. 3-miesięczny areszt. Teraz grozi mu kara nawet do 10 lat więzienia.
Fot. Policja
Czytaj też:
https://imokotow.pl/artykul/okazalo-sie-ze-kradli/266335
https://imokotow.pl/artykul/zlodziejstwo-w-parze/265927
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie