
Postawiono słupki.
Na ul. Czerniakowskiej, niedaleko skrzyżowania z ul. Tadeusza Hołówki jest szeroki chodnik, który do wczoraj służył okolicznym mieszkańcom za parking i spełniał istotną rolę, jeżeli chodzi o parkowanie na tym terenie. Nic nie zakłócało tam ruchu pieszego i nie kolidowało w tamtejszym systemie komunikacyjnym.
Tymczasem i tu specjaliści od słupkomanii postanowili sobie poszaleć i zagrodzili słupkami wjazd na parking.
To już jest zupełnie niezrozumiałe, jak można likwidować dobrze usytuowane, funkcjonujące od lat miejsca parkingowe, w miejscach, w których istnieje stare budownictwo i nikt nie wybuduje już tam parkingów podziemnych dla okolicznych mieszkańców.
Nie można powiedzieć, że sytuacja jest bezprecedensowa, bo w całej Warszawie grasuje mafia słupkosiejów niszcząca miejsca parkingowe i sprawiająca, że przestrzeń miejska zamienia się powoli w jeża.
Mimo licznych protestów mieszkańców akcja - Warszawa jeżem polskich miast - trwa.
Nie wiem, czy chcę zobaczyć efekt końcowy.
Jak to mówią w moim zawodzie - nie ma rzeczy bardziej niewiarygodnej od rzeczywistości. Podobnie mawiał Dostojewski.
Grabarz
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie