
O parkowaniu samochodów tyłem do budynku pisałem już kilkukrotnie. Temat jednak powraca, ponieważ od wielu lat toczy się spór pomiędzy kierowcami a zarządzającymi budynkami spółdzielniami i wspólnotami czy można parkować samochody tyłem do budynku. Sprawa ciągnie się od przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to na naszych drogach królowały Syrenki i Trabanty oraz Wartburgi napędzane mieszanką oleju i taniej benzyny, które podczas porannego rozruchu dość mocno zadymiały okolicę. Nie ma się co dziwić mieszkańcom posiadających mieszkania na parterze, że nie życzyli sobie, aby ówczesne bolidy stawiały zasłonę dymną bezpośrednio przed ich oknami, które głównie latem były otwarte na oścież. Czasy jednak się zmieniły i silniki dwusuwowe można jedynie spotkać w kosiarkach do trawy a wszystkie samochody, muszą spełniać odpowiednie normy i są wyposażone w katalizatory.
Zresztą nie wszystkie samochody mają rury wydechowe, ponieważ jeździ już coraz więcej samochodów elektrycznych, które rury wydechowej nie posiadają. Część z kierowców samochodów spalinowych też jest zdania, że parkując tyłem do budynku na ciasnym podwórku na rozgrzanym silniku, oszczędzają paliwo, gdyż odjeżdżając tyłem i manewrując na zimnym silniku, spalają więcej paliwa. Oczywiście jest to jeden z mitów taki sam jak powyżej opisywany zakaz. Nie jest on umocowany w prawie o ruchu drogowym i kierowcy mogą sobie parkować, jak chcą i nie muszą się stosować do takich zakazów. Jak widać na zdjęciu większość kierowców, zna przepisy i na takie zakazy już od dawna nie zwraca najmniejszej uwagi.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie