
Któregoś dnia tuż po zachodzie słońca, kiedy na dworze zaczęło się robić ciemno, dostrzegłem na dachu jednego z budynków znajdującego się przy ulicy Puławskiej jakiegoś człowieka. Zacząłem się przyglądać, ponieważ człowiek na dachu nie jest codziennym widokiem. Tym bardziej że jedna z osób zaczęła się niebezpiecznie zbliżać do krawędzi dachu. Tak w razie by co sięgnąłem po telefon jednak po chwili, zorientowałem się, że osoba na dachu raczej nie jest potencjalnym samobójcą ani graficiarzem szukającym wrażeń lub raczej wolnego miejsca na kominie, aby coś zmalować. Po chwili pojawiły się kolejne osoby i wszystkie znaki na ziemie, jak i na niebie wskazywały, że jest to jakaś ekipa techniczna wykonująca na dachu jakieś roboty.
Już na pierwszy rzut oka widać było, że nie są to profesjonaliści. Prace na wysokości powinny być odpowiednio zabezpieczone a ulica znajdująca się poniżej, powinna być bezapelacyjnie zamknięta dla ruchu pieszych. Robotnicy powinni być w specjalnych uprzężach dodatkowo zabezpieczeni asekuracyjnymi linami o kaskach na głowie, nie wspominając. Nie mam pojęcia, jaki był zakres wykonywanych prac. Pomimo tego, że zrobiło się całkiem ciemno to robotnicy, całkiem po ciemku robili coś na dachu. Być może była to jakaś fucha nie mniej nawet podczas fuchy na wysokości, powinny być zachowane podstawowe zasady bezpieczeństwa. W tym przypadku wyglądało to, co najmniej dziwnie i na pewno nie zachowano podstawowych zasad bezpieczeństwa, wykonując prace na wysokości nad ruchliwą ulicą, jaką jest ulica Puławska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie