
Samopodpalenie czy przykry incydent - tego nie wiemy do końca, ponieważ kontakt z mężczyzną przebywającym na obserwacji w szpitalu jest utrudniony. Pomogli mu wyjść z opresji funkcjonariusze BOR z MSWiA.
Wiemy jedno: mężczyźnie zapalił się rękaw kurtki. Zauważyli to funkcjonariusze BOR, którzy natychmiast pospieszyli z pomocą i pomogli zrzucić okrycie. Oni też wezwali pogotowie i udzielili pierwszej pomocy, nim ono przyjechało.
W szpitalu nie stwierdzono obrażeń zagrażających życiu. Na pytanie o przyczynę zapalenia się kurtki odpowiedzi na razie brak. Nieoficjalnie mówi się, ze mężczyzna leczy się psychiatrycznie, co by mogło wskazywać na przypuszczenie, iż ogień na jego odzieniu nie pojawił się przypadkowo. Nie ma, niestety, poza „borowikami”, żadnych naocznych świadków zdarzenia. Miejmy nadzieję, że oni zeznają, jak było naprawdę, a psychiatrzy zdiagnozują stan umysłu poszkodowanego.
Fot. Twitter
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie