
Policjanci z Mokotowa aresztowali nietrzeźwą kobietę, która - pod pretekstem zasłabnięcia jej konkubenta - wezwała do mieszkania ratowników medycznych. Podejrzana wyzywała załogę karetki pogotowia, grożąc im zabójstwem.
Około godziny 20:30 ratownicy wezwani zostali jedno z mokotowskich osiedli. Według zgłoszenia, w mieszkaniu miał się znajdować nieprzytomny mężczyzna. Szybko się okazało, że potrzebujący nie wymagał interwencji pogotowia. Ratownicy stwierdzili, że jest w stanie bliskim upojenia alkoholowego. O wiele lepiej czuła się za to jego 33-letnia partnerka, która od samego progu wyzywała ratowników medycznych słowami wulgarnymi. Mimo agresywnego zachowania kobiety, sanitariusze zajęli się pacjentem. Gdy poprosili ją o dokumenty swojego konkubenta, ta wyjęła z szafki pistolet do złudzenia przypominający prawdziwą broń i zaczęła wykrzykiwać, że ich wszystkich zabije. Negocjacje, aby odłożyła broń, nie przynosiły żadnego rezultatu, dlatego też jeden z ratowników obezwładnił agresywną kobietę i odebrał jej pistolet. Wezwani nie miejsce policjanci zabezpieczyli broń i zatrzymali 33-łatkę. Miała ona ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Po sprawdzeniu wyszło na jaw, że pistolet jest pneumatyczny i na jego posiadanie nie jest wymagane pozwolenie. Po wytrzeźwieniu podejrzana mówiła, że wcale nie groziła ratownikom użyciem broni oraz ich zabiciem. Chciała się jedynie pochwalić pistoletem. Teraz swoją wersję będzie mogła przedstawić przed sądem, który może ją skazać nawet na 2 lata więzienia.
Fot. mokotow.policja.waw.pl
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie