
Jeszcze na dobre nie zaczął się sezon ogórkowy, a już pojawiły się pierwsze informacje o tajemniczej chorobie, na jaką zapadają koty. Niestety na chorobę nie ma lekarstwa, a jedyne co mogą zrobić weterynarze to rozłożyć w niemocy ręce. Bo zbadaniu próbek przez wyspecjalizowane laboratoria okazało się, że wirus, jaki powoduje chorobę u kotów, jest tożsamy z wirusem ptasiej grypy oznaczonym jako H5N1. Zaczęły się poszukiwania, skąd bierze się wirus i jak zarażają się wirusem koty i okazuje się, że jest to pokarm. Ponieważ jednak badano próbki jedzenia, które jadły koty, przed zarażeniem się wirusem nie ma pewności czy wirus był w jedzeniu już wcześniej, czy dostał się do karmy od zarażonego kota. Jedno jest pewne, że wirus pochodzi od ptaków i pomimo że wykryto wirusa w surowym mięsie drobiowym, wyklucza się drób jako źródło zakażeń a winą, obarcza się dziko żyjące ptactwo. Oczywiście jak to bywa w takich sytuacjach, pojawiły się już odpowiednie zalecenia dla hodowców i opiekunów kotów, aby dezynfekowali buty po powrocie z ulicy i często myli ręce, czyli skoro pojawiają się takie komunikaty, na pewno coś jest na rzeczy. Osobiście nie jestem specjalistą w tej materii, jednak spędzam sporo czasu na ulicy i przez ostatnie trzy dni widziałem na chodnikach martwe truchła ptaków. Jedno z nich leżało sobie wczoraj na ulicy Gagarina. Podobne widziałem na Żoliborzu i Woli. Nie jest to, może dowód na padanie ptaków nie mniej w obecnym czasie ewentualnego zagrożenia, takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Ptasia grypa jak zapewniają naukowcy na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Sanitarnego, możemy przeczytać:
Do zakażenia człowieka dochodzi niezwykle rzadko i wyłącznie w wyniku bezpośredniego i długotrwałego kontaktu z chorym ptactwem. Możliwość zakażenia głównie dotyczy osób zawodowo mających kontakt z drobiem i dzikimi ptakami. W Polsce dotychczas nie zarejestrowano przypadków zakażenia ludzi wirusem grypy typu A/H5N1/
Niezwykle rzadko nie oznacza, że do takiego zakażenia nie może dojść. Jakiś czas temu sądzono, że ptasia grypa nie może przenieść się na ssaki, a skoro przeniosła się na koty, to może przenieść się na psy i inne zwierzęta domowe. Lepiej być czujnym i dmuchać na zimne. Ostatnia epidemia też przeniosła się na człowieka od nietoperza...
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie