
Rannego dzika na ul. Sobieskiego zauważył kierowca autobusu pan Alek Choromański, który się nim zaopiekował. Relację z tego zdarzenia zamieścił na Facebooku.
Z początku wydawało mu się, ze wystarczy, jak się na chwilę zatrzyma, wtedy dzik pójdzie dalej, a on spokojnie odjedzie. Tak się jednak nie stało. Dzik miał bowiem połamane nogi i nie dawał rady wejść na chodnik. Nie pozostawało więc nic innego, tylko ubezpieczyć zwierzę przed innymi samochodami. Zatarasował mu drogę, a sam wezwał straż miejską. Przestraszony dzik wprost przykleił się do autobusu, bo w nim upatrzył sobie bezpieczne schronienie.
Na wezwanie pana Alka stawiły się aż dwa patrole straży miejskiej. Pierwszy nie mógł bowiem poradzić sobie z leśnym „intruzem”, miał za mały samochód, aby go w nim umieścić. Dopiero tzw. ekopatrol dał radę i z pomocą specjalnych uchwytów mógł zabezpieczyć dzika i przewieźć go do ośrodka rehabilitacji dla dzikich zwierząt przy ul. Korkowej, gdzie potwierdzają, iż zdarzenie takie miało miejsce, a dzik został odpowiednio zaopatrzony, choć do zdrowia nie wróci prędko. (lk)
Fot. Alek Choromański, Facebook
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie