
Sprawę braku wind przy stacji metra Pole Mokotowskie podnosi 84-letnia czytelniczka „Gazety Stołecznej” i dowiaduje się, że wind nie ma, bo ta stacja została zaprojektowana jako schron przeciwatomowy, więc dlatego z windami jest kłopot.
„Mam 84 lata i dojeżdżam tramwajem pod Halę Mirowską. Biorę wózek na zakupy, więc z drogi na przystanek i z powrotem pamiętam każdy schodek. Najpierw przesuwam wózek niżej, potem jedną nogę i dostawiam drugą” – opisuje swą gehennę wspomniana czytelniczka, pani Alina Rodziewicz. Wysiłek jest podwójny, bo musi się dostać do przejścia podziemnego (to 40 stopni na poziom -1) i znów na powierzchnię (kolejne 40 stopni).
We wtorek – jak czytamy – skrzyknęła sąsiadów, aby pokazać reporterowi „GS” skalę ich udręki. Często obserwuje też młodych rodziców z wózkami dziecięcymi, którym trudno się przedostać na przystanki Metro Pole Mokotowskie pośrodku ulicy.
Pani Alina ma żal do urzędników, bo niedawno wymienili kamienne okładziny przy schodach, a nie pomyśleli o windach. W liście do „Stołecznej” poprosiła „o włączenie się w dziesięcioletnie starania o uczłowieczenie wejść na przystanki tramwajowe przy metrze Pole Mokotowskie”.
W korespondencji z os. Batorego „GS” dostała kopie pism wymienianych do tej pory między mieszkańcami a urzędnikami. Pierwsza grupa przypomina drugiej, że bloki były oddawane w latach 60., „więc ówcześni młodzi ludzie to dziś w znakomitej większości schorowani emeryci”. Marzą o łatwym dojściu na przystanki tramwajowe, które „są czyste, mają nowe wiaty, dobrą informację, a w tym roku na trawnikach obok kwitły nawet tulipany”. Dodają gorzko: „Są to jednak przystanki zapomniane, eliminujące grupy społeczne, które najbardziej potrzebują tego środka lokomocji”. Proszą o montaż wind.
Spółdzielcom odpowiedział Franciszek Kujawski z Zarządu Transportu Miejskiego: „Oczywiste ograniczenia w zakresie możliwości budowy wind mają charakter uwarunkowań technicznych”. Co to znaczy? Dyrektor Kujawski przypomina, że mokotowski odcinek metra był projektowany w czasach PRL jako schron przeciwatomowy. Stacja Pole Mokotowskie musiała być szczelna i dlatego ma windy tylko od strony ul. Rakowieckiej. W dodatku z przesiadką na antresoli (poziom -1). Podnośników przy wyjściach z metra bliżej ul. Bruna i Batorego nie da się zainstalować, bo wyjścia prowadziłyby prosto na jezdnie
Jak więc zaradzić problemom? Pomysł ma Łukasz Puchalski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich: – Chcemy wytyczyć przejazdy rowerowe z zebrami przez skrzyżowanie z ul. Batorego. Między torami tramwajowymi a jezdniami al. Niepodległości prowadziłyby dojścia do przystanków nad stacją metra. Nasze propozycje czekają na zatwierdzenie przez Biuro Mobilności. Kiedy dostaniemy zgodę, jesteśmy gotowi ułatwić dojście do przystanków z osiedla przy ul. Batorego.
Źródło: „Gazeta Stołeczna”, 18 października 2017 r.
Fot. fotopolska.pl
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie