
Ta willa, zwana Willą Friedberga, jest jednym z ciekawszych zabytków Dolnego Mokotowa. Stoi przy ul. Sułkowickiej 3 i… już nie niszczeje, bo nowy właściciel zaczął remont, choć musiał go chwilowo wstrzymać.
Adres to Sułkowicka 3, ale główny fronton domu znajduje się przy ul. Belwederskiej 18. Willa została zbudowana w latach 1925-8. Od koloru elewacji została nazwana Czerwoną Willą, chociaż tak naprawdę to była mocno różowa. Przez lata całe po II wojnie światowej oglądający ją turyści i przypadkowi przechodnie zastanawiali się skąd ta nazwa Czerwona, bo mur był już dość szary. Wywodzono ją więc – kto wiedział – od tego, że w pierwszych latach powojennych mieściła się tu siedziba warszawskiego oddziału sowieckiego NKWD. No, ale tak naprawdę chodziło o kolor elewacji.
Również z powodu elewacji wstrzymany został jej obecny remont. Jak poinformował nas Paweł Kosmala, główny specjalista z biura Stołecznego Konserwatora Zabytków, pilotujący tę sprawę, nakaz wstrzymania prac został wydany z powodu niezgodnego z pozwoleniem ocieplenia budynku, poprzez położenie na murach styropianiu. Tymczasem nie powinno go być, a grubość tynku i kolor powinny być zgodne z pierwotnymi założeniami architektonicznymi. Obecny właściciel (kto nim jest?) złożył odwołanie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego i czeka. Aura nie sprzyja zresztą prowadzeniu prac remontowych na powietrzu, natomiast we wnętrzu mogą one być kontynuowane.
Historia posiadłości jest równie ciekawa, jak sama willa. Została wybudowana przez Michała Friedberga, kupca i filantropa żydowskiego pochodzenia, który był właścicielem sklepów tekstylnych, usytuowanych w całym kraju. W czasie wojny musiał zamieszkać w getcie, gdzie został dyrektorem szpitala. Znał osobiście Janusza Korczaka, którego działalność wspierał finansowo. Był tak wielkim polskim patriotą, że tuż przed wojną, w przeczuciu nadciagającej grozy, chcąc pomóc państwu polskiemu, przekazał mu wszystkie swoje aktywa zgromadzone w szwajcarskich bankach.
W 2003 r. na willi zawisła tablica poświęcona jego pamięci, ale w jakiś czas później – znikła. Miejmy nadzieję, że dzisiejszy właściciel, po remoncie, zechce przywiesić duplikat.
W sześć lat później willa została wpisana do rejestru zabytków. Jej zamysł architektoniczny był inspirowany przez stylistykę willi włoskich, a sam budynek to z całą pewnością znaczące osiągnięcie polskiego modernizmu i polskiego wzornictwa Art déco.
W 2002 r. Czerwona Willa wróciła w ręce spadkobierców, którzy pozbyli się z niej lokatorów i sprzedali ją spółce giełdowej GANT Development, która ogłosiła upadłość, lecz sąd się na nią nie zgodził i ogłosił likwidację. W 2014 r. można było na stronach firmy wyczytać, że posiadłość przy Sułkowickiej 3/Belwederskiej 18 można nabyć za 6 850 000 zł. Oraz: „Willa to 4-kondygnacyjny budynek o powierzchni użytkowej 954,4 m2 z parkingiem podziemnym na 12 miejsc postojowych oraz tarasami o łącznej powierzchni 127,3 m2. Budynek otoczony jest pięknym ogrodem, a dla wygody użytkowników wyposażony zostanie w windę. W planach inwestycji przewidziane są też oświetlone, użytkowe piwnice. Belwederska 18 to idealny adres dla reprezentacyjnej siedziby podmiotu gospodarczego”.
Spółka GANT Development została w 2015 r. ostatecznie wykluczona z giełdy, willa została wcześniej wystawiona na sprzedaż. I została sprzedana. Komu? To jest tajemnica handlowa. W każdym razie komuś, kto – mimo perturbacji ze Stołecznym Konserwatorem Zabytków – ma szczerą wolę doprowadzenia willi Friedberga do dawnej świetności. Dowiemy się o nim, jak się to wreszcie stanie.
Na zdjęciach:
1-4 – stan obecny
5-8 – przed remontem
Fot. Zabytki Mokotowa i Paweł Małaczewski
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie