Reklama

Tragiczne święta na  Bachmackiej i Rejtana: jedna osoba nie żyje, spalone zwierzęta

Tego nikt się nie spodziewał. Kilku chłopaków pobiło się na Bachmackiej z jakiegoś błahego powodu. Rezultat: jedna osoba nie żyje. A na Rejtana zapaliło się mieszkanie. Rezultat:  nie żyją pies z kotem.

Tu człowiek, tu zwierzęta… Nie ma to specjalnego znaczenia. Jest ludzka tragedia, do której nie musiało dojść, zwłaszcza w święta, gdyby je obchodzić… po bożemu.

Ci młodzi po prostu wypili za dużo, o wiele za dużo. Zabili kolegę w najbardziej bezsensowny sposób; dwóch następnych ranili tak, że są w stanie krytycznym. Już ośmioro z nich usłyszało zarzuty i prawdopodobnie będzie siedzieć. Potencjalnego sprawcę zabójstwa, niejakiego 27-letniego Kamila J. policja właśnie intensywnie szuka.

A na Rejtana poszło z dymem mieszkanie. Lokatorów – na ich szczęście – nie było, ale spłonęły zwierzęta – pies i kot. W trudnych do opisania warunkach, bo pomieszczenie w całości poszło z dymem. Szczęście mieli też lokatorzy sąsiednich lokali. Straż przyjechała bardzo szybko, aż cztery zastępy. To zapobiegło rozprzestrzenieniu się ognia. Nie trzeba też było ewakuować mieszkańców.

http://imokotow.pl/artykul/bachmacka-jeden-nie/110815

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do