
Mokotów od jakiegoś czasu nawiedzony jest przez budowę, linii tramwajowej do Wilanowa. Zamęt komunikacyjny jest ogromny. Rozkopana i zamknięta dla ruchu ulica Jurija Gagarina, ruch na Puławskiej jest tylko po jednej stronie ulicy a o poruszaniu się samochodem po Sobieskiego lepiej zapomnieć. W godzinach tak zwanego szczytu robi się prawdziwa masakra, choć i przed budową poruszanie się po mokotowskich ulicach nie było usłane różami. Postanowiłem zajrzeć na budowę i zobaczyć jak posuwają się prace i jakie jest ich tempo. Plac budowy jest zawsze ciekawym tematem zarówno dla fotografa, jak i dziennikarza. Kolorowe maszyny takie jak koparki i dźwigi zawsze efektownie wychodzą na zdjęciach, o walcach nie wspominając. Układanie torów tramwajowych, jak i betonowych podkładów zawsze wzbudzało moją ciekawość. Jak do tego dołączyć ciężką pracę robotnika budowlanego to można zrobić całkiem ciekawy fotoreportaż z placu budowy. Po przybyciu na plac budowy znajdujący się na ulicy Sobieskiego mocno się rozczarowałem. Na placu budowy nikogo nie było i zupełnie nic się nie działo. Środek dnia powszedniego a na budowie pusto i cichy a do końca budowy jeszcze całkiem daleko. Nikt też nie strajkował, bo by jakieś transparenty wywiesili. Niby coś jest zrobione jednak w tym tempie, to sporo wody w Wiśle upłynie, zanim pierwszy tramwaj pojedzie przez Mokotów do Wilanowa. Może było od razu linię metra ciągnąć, to może byłoby trochę szybciej. Postanowiłem odwiedzić plac budowy jesienią i zobaczyć czy coś się zmieni.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie