
Tramwaje Warszawskie nie zgadzają się z opiniami mieszkańców i urzędników Mokotowa. Ich żądania są – według TW – za drogie i nie do zrealizowania. A czego chcą mokotowianie i ich (w symbiozie) urzędnicy?
Przede wszystkim uważają, że zaplanowana w taki sposób, jak to zostało przedstawione, linia tramwajowa z Woli do Wilanowa, narusza dobrostan takich wartości wspólnych, jak Pole Mokotowskie, spowoduje chaos komunikacyjny na skrzyżowaniu Rakowieckiej, Puławskiej i Goworka, zeszpecenie poprzez trakcję elektryczną i dotychczasowe przystanki – koszmarne! – Traktu Królewskiego (Belwederska, Sobieskiego). A na dodatek liczba przystanków na mokotowskiej trasie jest za mała. Tramwaje Warszawskie chciałyby ominąć Czarnomorską, Truskawiecką i Instytut Neurologii, co spowodowałoby krótszy czas przejazdu tramwajów. Ale…
Mokotów chce, aby tramwaje jeździły pod Polem Mokotowskim, bo jest to miejsce (niebawem będzie powiększone o tereny obok), które ma być oazą rekreacji, czyli ciszy i wytchnienia, a grozi jej duży hałas, zwłaszcza z powodu zaplanowanego ostrego skrzyżowania tramwajowego Żwirki i Wigury – Banacha. Mokotów chce też drugiego tunelu – pod wspomnianym skrzyżowaniem Rakowieckiej, Puławskiej i Goworka. Na Trakcie Królewskim natomiast – według wyobrażeń mokotowian – powinno nie być żadnych trakcji elektrycznych, tramwaje powinny jeździć w tym rejonie na akumulatorach (to jest jak najbardziej realne), a wiaty przystanków muszą być dostosowane do klimatu mijanych miejsc i okolicznej architektury. No i przystanków powinno być więcej…
Tramwaje Warszawskie nie zgadzają się z większością postulatów. O tunelach nie może być mowy, bo to za drogo, a na dodatek – podobno – pasażerowie mieliby utrudniony dostęp do przystanków naziemnych. Budowa rozjazdów tramwajowych na Rakowieckiej-Puławskiej-Goworka będzie oczywiście bardzo trudne, ale… tramwaj ma przecież ułatwić komunikację publiczną kosztem osobistej, więc… niech auta prywatne spadają! Natomiast cisza i spokój Pola Mokotowskiego nie są zagrożone, bo tramwaje będą się poruszać na obrzeżach parku.
To, z czym zgadzają się Tramwaje Warszawskie, to kwestia przystanków. Może być ich więcej i mogą być dostosowane do miejsc. No i tyle. Niebawem TW mają przedstawić ostateczne wnioski z konsultacji. I OK. My mamy jednak takie pytanie: czy jest jakaś społeczna kontrola nad tymi konsultacjami, bo – mamy wrażenie – że będziemy mieli przedstawione to, co jest wygodniejsze dla realizatora inwestycji…
Fot. zdm
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie