Reklama

U podnóża rozebranej skoczni narciarskiej powstaje osiedle, do którego będzie trudno dojechać

Osiedle powstaje na 90-hektarowej łące pomiędzy alejami Wilanowską i Sikorskiego, ul. Idzikowskiego i skarpą mokotowską u podnóża rozebranej skoczni narciarskiej.

Do stacji metra Wilanowska jest tu zaledwie 800 metrów, teren budowy to dawna wieś Szopy Polskie, włączona do Warszawy sto lat temu; wciąż działają tu gospodarstwa rolne, w których hoduje się kury i sadzi marchew czy kapustę.

W miejscu tym powstanie osiedle na blisko 2,5 tys. mieszkań dla nawet 8 tys. osób. Inwestor ma zachować 60 proc. istniejących tu terenów zielonych.

W planach zabudowy przewidziano dwa parki linearne w rozmiarze XXL. Jeden pod skarpą, a drugi – meandrujący równolegle mniej więcej w środku osiedli. Powstanie układ kanałów i stawów retencyjnych zbierających nadmiar wód opadowych. Skanska – inwestor i wykonawca – buduje misę takiego akwenu o powierzchni kilku tysięcy metrów. Będzie on otoczony parkiem z alejkami, latarniami, ławkami. Przez oczko wodne zostanie przerzucony mostek. Kilkaset metrów dalej istnieje już drugi staw – tez sztuczny, zbudowany przez firme Ronson, inwestora sąsiedniego osiedla.

Po 1989 r. w Warszawie nie powstało jeszcze tak duże osiedle o tak niskiej zabudowie, zaprojektowane od początku do końca przez urbanistów.

Teren pod skarpa powoli się zaludnia, pierwsze domy maja już mieszkańców. Co będzie, gdy zacznie się ich liczyć w tysiącach? Dziś jedynym środkiem komunikacji w tym rejonie są samochody. Skanska i Ronson wytyczają właśnie nowy dojazd do al. Sikorskiego i ul. Pory koło toru łyżwiarskiego Stegny. Drugi dojazd powstał w rejonie skrzyżowania ul. Potoki i al. Wilanowskiej. Widać też zarys przedłużenia ul. Św. Bonifacego. Jeżeli z tych ulic będą się wylewać setki samochodów, jeszcze bardziej wydłużą się korki w alejach Sikorskiego i Sobieskiego.

ZTM nie planuje tutaj na razie żadnych nowych linii. Jego urzędnicy tłumaczą, że się z zakłopotaniem przyglądają rozbudowie nowego osiedla, przyznają, że w głąb tego terenu powinna docierać komunikacja publiczna, ale nie ma jej jak poprowadzić. Uliczki są tutaj wąskie. Może dałoby się jednak – zastanawiają się – wprowadzić w nie niewielkie autobusy, które  mogłyby tu skręcać z Sikorskiego i wyjeżdżać na aleję Wilanowską.

Bo póki co – dla niezmotoryzowanych – pozostaje stacja metra Wilanowska i znajdujące się wokół niej przystanki autobusowe…

Źródło: Gazeta Stołeczna (skrót i omówienie art. M. Wojtczuka)

Fot. Rynek Pierwotny, novisa.pl

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do