
Jadąc rowerem ulicą Etiudy Rewolucyjnej, to kiedy przejeżdżam obok figury Chrystusa wiszącej na jednym z drzew obok ulicy to zawsze, zastanawiam się, czy aby się przeżegnać powinienem zatrzymać rower i z niego zejść, czy zrobić to podczas jazdy? Podobny dylemat mam poruszając się samochodem, choć w tym przypadku mam już trochę więcej wprawy. Prawą rękę czasami zdejmuje się z kierownicy, aby przypalić papierosa lub aby pokazać innemu kierowcy na migi co się o nim myśli. Choć osobiście zdecydowanie wolę się witać niż żegnać to w tym przypadku jednak jest to siła wyższa. Idąc z buta to czasem, nawet przyklęknę oczywiście pod warunkiem, że jest lato, bo w zimę można zawsze portki przybrudzić. Tak czy siak, mijając figurę Chrystusa na Etiudy Rewolucyjnej lepiej się przeżegnać niż potem się z tego spowiadać w kościele. Z drugiej strony zastanawiam się, dlaczego figura wisi frontem do ulicy, a nie odwrotnie? Zapewne powiesił ją tam jakiś mieszkaniec z bloku, przed którym wisi, więc jakby powiesił odwrotnie, to mógłby na nią patrzyć z okna a tak, musi wyjść na ulicę. Mieszkam na Wyględowie już od ładnych paru lat, jednak nie pamiętam, kiedy figurkę powieszono. Nie ma przy niej kapliczki ani kościoła. Być może zdarzył się w tym miejscu jakiś cud i na pamiątkę powiesili figurę. Owszem na Wyględowie cuda się zdarzają jednak aby coś szczególnego wydarzyło się w tym miejscu, to nie pamiętam. Czasem jak się przyglądam na innych kierowców i rowerzystów, to odnoszę wrażenie, że dla nich figura Chrystusa jest niewidoczna. Może to jakiś znak i tylko ja ją widzę?
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie